Forum www.winsletfans.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nasza twórczość

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.winsletfans.fora.pl Strona Główna -> OffTopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fall Out Girl
Moderator


Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:48, 28 Gru 2007    Temat postu: Nasza twórczość

Umieszczamy tu wszystko co sami zrobiliśmy..Napisane przez nas piosenki,rysunki i takie tam ;]

To ja może dam tekst mojej jednej piosenki:

'Nauczyłam się oddychać bez ciebie'

Nauczyłam się oddychać bez ciebie
Wiem jak samotnie chwytać wiatr
Pokazałeś mi co to cierpienie
Nauczyłeś jak zapomnieć nas

Prowadziłeś mnie pewnie przez ciemność
Wskazywałeś drogę do nikąd
Chyba sam nie wiedziałeś
Że choć tak daleko
Zbłdzisz razem ze mną

Nauczyłam się oddychać bez ciebie
Wiem jak samotnie chwytać wiatr
Pokazałeś mi co to cierpienie
Nauczyłeś jak zapomnieć nas

Bałam się
Że każdy poranek będzie ostatnim
Że już nigdy nie zrobisz czegoś tylko dla mnie
Teraz wiem
Że nie boję się już niczego

Nauczyłam się oddychać bez ciebie
Wiem jak samotnie chwytać wiatr
Pokazałeś mi co to cierpienie
Nauczyłeś jak zapomnieć nas

Marzyłam o kimś takim jak ty
Nauczyłam się twego zapachu na pamięć
Moja dusza przesiąkła tobą na wskroś
Wykorzystałeś to bez problemu
Teraz wiem, że to był mój błąd

Nauczyłam się oddychać bez ciebie
Wiem jak samotnie chwytać wiatr
Pokazałeś mi co to cierpienie
Nauczyłeś jak zapomnieć nas

by Fall Out Girl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalia
Administrator


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Jeleniej Góry

PostWysłany: Pią 22:50, 28 Gru 2007    Temat postu:

Wow! To jest super! Ja tam nie jestem za bardzo twórcza ;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fall Out Girl
Moderator


Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:53, 28 Gru 2007    Temat postu:

Kate14 napisał:
Wow! To jest super! ;)

dziękować. ;D

Ja tam lubię pisać piosenki ;]
Jak by ktoś chciał to mogę jeszcze jakieś umieścić...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalia
Administrator


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Jeleniej Góry

PostWysłany: Pią 22:58, 28 Gru 2007    Temat postu:

A po angielsku też piszesz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fall Out Girl
Moderator


Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:08, 28 Gru 2007    Temat postu:

Kate14 napisał:
A po angielsku też piszesz?

nieee,po polsku mi wygodniej ;]

nowe,jakby ktoś chciał poczytac xD

Tu i tam
Gdzie za pieniądze
Mówią ‘kocham cię’
Gdzie na prostej drodze
Potykasz się o zapomnianych
Gdzie twój ostatni oddech
Zamieszczą na okładce
Witaj w swoich marzeniach

Tak, tak bardzo chciałeś
Tak, tak długo to czułeś
I teraz posyłasz uśmiech
Stojąc na długim dywanie
Tak, tak bardzo marzyłeś
Tak, tak długo dążyłeś
I znów masz wszystkiego dość

Tam i z powrotem
Kolejne pokłony
Nie opadasz na dno
Mówią, że jesteś
Młody, piękny i zdolny
A gdy gasną wszystkie uśmiechy
Ocierasz ostatnią łzę
Witaj w swoich marzeniach

Tak, tak bardzo chciałeś
Tak, tak długo to czułeś
I teraz posyłasz uśmiech
Stojąc na długim dywanie
Tak, tak bardzo marzyłeś
Tak, tak długo dążyłeś
I znów masz wszystkiego dość


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fall Out Girl dnia Czw 18:36, 06 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 18:22, 20 Gru 2008    Temat postu:

Świetne:)Bardzo mi się podoba.
Oto moje 'coś':

W zapomnienie

Klęczę przed Tobą, tak powstać się boję...
Wstyd - uczucie pozornie nie moje...
Życie, usłane kwiatami katuszy,
Twoje słowa? Cierpienie dla duszy.

'Niestety, odchodzę. Nie jestem kochany!'
Mówiąc to zadałeś głębokie rany,
Chcę to wrzucić w otchłań niepamięci,
Lecz na zapomnienie brak już chyba chęci.

Więc może zapomnę chociaż na chwilę...?
Może znajdę w sobie tą siłę,
Która z umysłu wymaże krwawą ranę,
Lecz gdy zapomnę... żyć chyba przestanę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fall Out Girl
Moderator


Dołączył: 30 Lis 2007
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 15:38, 22 Gru 2008    Temat postu:

ostatnie zdania jest wprost GENIALNE <3

to ja mam tu jeszcze takie moje trzy:

(jeszcze bez tytułu)

rok 1941.
niebieskooka dziewczynka
niczym syrenka, z faszystowską pieśnią na ustach
Patriotka
wyciąga ręce ku górze
upada na kolana
Uronić nierzeczywistą łzę
Chociaż tyle chciałaby móc.


Być indywidualistą

Napiętnowana potrzeba rozdarcia tych szat.
Ten zew wolności, niczym anonimowy prowokator.
Na przekór presji moralnej euforii.
Poza wszelkimi hierarchiami.

Chociaż raz zachłysnąć się brakiem dylematów.
To nie wstyd.


Ślepota, jako problem wagi najwyższej

Ślepi za życia, na próżno szukać będą czegoś po śmierci.

Ślepi na emocje.
Ślepi na życie.

Wygodnisie...

A motyle są takie kolorowe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella



Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 16:36, 22 Gru 2008    Temat postu:

O boże...Brak mi słów to jest naprawdę świetne.Cieszę że ci się podoba mój skromny wiersz;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arcadia



Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw 16:04, 15 Sty 2009    Temat postu:

Moje scenariusze (przykładowe) do Archiwum X , czyli mojego ulubionego serialu.

FEETCUT
SCENA 1.
JEDEDIAH ISLAND, BRITISH COLUMBIA, KANADA
(Rodzice i dwójka dzieci spacerują po plaży. Cała rodzina jest w pogodnym nastroju. Pogoda zaczyna się wyraźnie psuć. W pewnym momencie dzieci odłączają się od rodziców, biegną do przodu. Pozostają jednak w zasięgu wzroku rodziców)
OJCIEC: Brian, Alex wracamy do domu!
(Dzieci nie reagują. Dystans pomiędzy rodzicami zwiększa się. Zrywa się coraz silniejszy wiatr.)
MATKA: Alex! Brian! Chodźcie tutaj!
(Dzieci mają już wracać do rodziców. Ich uwagę przykuwa jednak leżący na piasku prawy but w sportowym obuwiu.)
DZIECKO 1.: Spójrz! But!
DZIECKO 2. (podekscytowane, biegnąc w jego kierunku): Zobaczmy go!
(Dzieci podbiegają zainteresowane do buta. Gdy jedno z nich podchodzi bliżej i chce go chwycić, okazuje się, że jest w nim ludzka stopa – widzimy kość, mięśnie oraz kawałki skóry. Dziecko – przestraszone – upuszcza but na piasek. Następnie widzimy jak dzieci biegną oszołomione w kierunku rodziców, którzy już na nich czekają.)
DZIECI (zdyszanym głosem): Znaleźliśmy coś!
RODZICE: Gdzie?
DZIECI (jednocześnie wskazując ręką kierunek, nadal przerażone): TAM!
(Widzimy ponownie wyrzucony na brzeg but.)
SCENA 2
GABRIOLA ISLAND, TYDZIEŃ PÓŹNIEJ (35 KM NA POŁDNIE OD JEDEDIAH ISLAND)
(Bardzo wcześnie rano. Ubrany w sportowy granatowy dres młody mężczyzna biegnie po plaży. Jest spocony i wygląda już na zmęczonego. Widać, że biega już jakiś czas. Słucha jednocześnie muzyki. Jest na plaży sam. Słońce dopiero zaczyna świtać. Nagle zauważa leżący na piasku prawy sportowy but. Jest zdziwiony jego widokiem. Odruchowo chce go kopnąć, aby mu nie przeszkadzał. Podbiega więc do niego stosunkowo blisko. Ma już go kopnąć, ale ku swojemu przerażeniu widzi jednak, iż w wyrzuconym na brzeg sportowym obuwiu, podobnie jak w poprzednim ujęciu – scenie, znajduje się odcięta ludzka stopa).
MĘŻCZYZNA(zszokowany): O mój Boże!
(Widzimy zszokowany wyraz jego twarzy.)
SCENA 3.
WASZYNGTON, KWATERA GŁÓWNA FBI
(Biuro Muldera. Widzimy jak zaintrygowany Mulder siedzi za swoim biurkiem. Głowi się, oglądając zdjęcia dwóch leżących na piasku odciętych prawych stóp. Do biura wchodzi Scully).
MULDER: Dobrze, że jesteś, Scully. Zobacz co przefaksowano nam dzisiaj rano.
(Mulder patrzy na Scully. Scully wchodzi do biura i zamyka drzwi. Podchodzi do Muldera)
SCULLY( z zainteresowaniem): Co to jest?
MULDER: Dwie prawe stopy. W sportowym obuwiu. Wyrzucone na brzeg dwóch kanadyjskich wysp. Znalezione w odstępie tygodnia przez przypadkowych ludzi. Obydwie w sportowym obuwiu. Dwa różne miejsca, dwie różne prawe stopy. Miejscowa policja jest zszokowana. W znanej mi literaturze nie odnotowano dotychczas żadnych przypadków pozbawiania ciał prawych stóp w sportowym obuwiu.
(Scully bierze zdjęcia i przygląda im się dokładnie)
SCULLY(zaciekawiona, nadal trzymając w ręku fotografie) : Faktycznie, trudno z czymkolwiek to powiązać. Nie rozumiem, Mulder. Po co ktoś miałby odcinać komuś prawe stopy? A gdzie są brakujące lewe stopy w sportowym obuwiu, nie wspominając już o ciałach. Co się z nimi stało?
MULDER (zadowolony, biorąc kurtkę): Lepiej się dowiedzmy.
SCULLY(patrząc na Mulder’a, poważnie): Masz jakaś teorię?
MULDER: Pytasz, czy sądzę, że to UFO porwało tych biednych ludzi , gdyż desperacko potrzebowało dwa ludzkie ciała a potem z nudów pozbawiło je prawych stóp?
(Scully zauważa , że Mulder szykuje się do wyjścia)
SCULLY(nadal skupiając zainteresowanie na Mulderze, trochę zirytowana): To nie jest śmieszne, Mulder. Czy kanadyjska policja znalazła coś?
MULDER (ubrany już w kurtkę): Kompletnie nic. Żadnych śladów.
SCULLY: Mulder, gdzie idziesz?
MULDER: Nie wiem jak ty, Scully, ale ja dawno nie byłem w Kanadzie.
(Scully spogląda spod nosa na Muldera. Zostaje sama. Zaciska wargi i kiwa głową. Dobrze wie co zamierza/ kombinuje jej partner. Również bierze kurtkę i wychodzi za Mulderem z biura.)
SCENA 4.
BRITISH COLUMBIA, LOKALNA KOSTNICA
(Klasyczne pomieszczenie do robienia sekcji. Widzimy przykryty zielonym prześcieradłem stół sekcyjny. Widać jednak, że nie ma pod nim ciała. Następnie widzimy Scully i Muldera idących korytarzem wraz z dwojgiem policjantów. Po drodze mijają pracowników kostnicy. Drzwi do sali sekcyjnej otwierają się. Widzimy jak wchodzą MULDER, SCULLY oraz dwóch umundurowanych lokalnych przedstawicieli prawa.)
JOHN MOORE (poważnie): Pierwszy raz w swojej karierze spotykamy się z czymś takim. Kiedy otrzymaliśmy telefon od małżeństwa, które znalazło pierwszą stopę, myśleliśmy, że to jakiś głupi żart.
AMANDA GRAY( patrząc na Muldera i Scully): Gdy w tydzień później dowiedzieliśmy się o drugim takim przypadku, wiedzieliśmy już, że to coś poważnego. Poprosiliśmy, aby materiał dowodowy natychmiast przesłano do nas.
(Scully podchodzi do stołu, odkrywa zielone prześcieradło. Widzimy znane nam ze zdjęć i początku odcinka dwie prawe stopy w obuwiu sportowym. Scully dokładnie się im przygląda{kamera pokazuje postać Scully}.
SCULLY: Czy w takim dokładnie stanie znaleziono te obydwie stopy?
J. MOORE: Tak, agentko Scully. Staraliśmy się, aby materiał dowodowy pozostał nienaruszony. Nikt niczego nie dotykał. Mamy dokładny raport z drugiego miejsca.
A. GRAY: Nie wiedzieliśmy kompletnie od czego zacząć. Nie jesteśmy nawet pewni, czy mamy do czynienia z morderstwami. Ciał w każdym razie do tej pory nie odnaleziono. Dlatego wezwaliśmy was. Zakładamy, że macie doświadczenie w tego typu sprawach.
(Widzimy jak Mulder przygląda się Scully, która nadal ogląda dwie prawe stopy.)
SCULLY: Mulder, dlaczego tak na mnie patrzysz?
MULDER: Robiłaś kiedyś sekcję stopom, Scully?
SCULLY(podejrzliwie): Chcesz żebym zrobiła sekcję dwóm prawom stopom w obuwiu sportowym?
MULDER: Z ust mi to wyjęłaś, Scully.
SCULLY: Mam zrobić sekcję stóp podczas gdy ty będziesz…
MULDER: Zwiedział miejsce zbrodni. Czy moglibyście pokazać mi gdzie dokładnie znaleziono pierwszą ze stóp?
J. MOORE, A. GRAY (razem, trochę niepewnie): Pewnie.
A.GRAY: To nie aż tak daleko stąd. Oznaczyliśmy nawet to miejsce.
(Scully zostaje sama z niepewną miną i dwoma stopami w kostnicy, podczas gdy Mulder i dwóch policjantów opuszczają pomieszczenie).
SCENA 5.
JEDEAIAH ISLAND, BRITISH COLUMBIA
(Wpierw widzimy piękne kanadyjskie lasy. Krajobrazy są naprawdę niesamowite. Uderza ich dzikość i dziewiczość. Kamera wędruje do przodu. W rezultacie widzimy tą samą plażę z początku odcinka. Jest w miarę cicho i spokojnie. Za chwilę widzimy Muldera i dwóch znanych nam już policjantów wiosłujących po jeziorze. Widzimy, jak docierają do brzegu. Zabezpieczają łódkę i idą w stronę lądu).
J. MOORE (pokazując na łódkę, wyjaśniająco): Jak już mówiłem, to jedyny sposób, aby tutaj dotrzeć. Można tylko tutaj przypłynąć łódka z Lasqueti Island.
(Zamyślony Mulder podchodzi do miejsca oznaczonego małą pomarańczową flagą)
MULDER: Więc to tutaj znaleziono pierwszą ze stóp.
J.MOORE: Tak. Tydzień i trzy dni temu. Zabroniliśmy wpuszczać tutaj turystów do czasu wyjaśnienia sprawy.
MULDER: I nikt niczego podejrzanego nie widział? Czy w ostatnim czasie na wyspie mieliście do czynienia z niespotykanymi dotąd wydarzeniami, czy działo się coś podejrzanego.
A. GRAY: Na przykład?
MULDER: Powstanie jakiejś zorganizowanej grupy, doniesienia o śladach okultyzmu, coś nadzwyczajnego, czy zgłoszono, na przykład, jakieś zaginięcia.
A.GRAY: Sugeruje pan, że to były morderstwa?
MULDER: Prawdopodobnie. Nie jestem jednak całkowicie przekonany.
J.MOORE: Nie jesteśmy nawet w stanie powiedzieć czy ustalić skąd dokładnie przypłynęły obydwie stopy. Naszym zdaniem mogły dryfować po oceanie nawet 1000mil. Druga stopę znaleziono 35 km stąd. To wciąż nasz obszar działania. Mamy ogromną nadzieję, że sekcja, która wykonuje właśnie pańska partnerka coś wyjaśni.
Cięcie do Scully.
( Widzimy Scully, która robi nietypową sekcję. Ma na sobie biały fartuch. W ręku trzyma dyktafon. Widzimy dwie nagie stopy już bez butów. Widzimy też umieszczone koło stołu buty i resztki skarpetek)
SCULLY: Pierwsza z badanych stóp należy do białego mężczyzny. Rozmiar stopy: 15,5 cala. Sądząc po stanie skóry pierwsza ze stóp była w wodzie około 3 tygodni. Na kostce widoczny jest fragment tatuażu. Kolor: czarny. Poszarpane fragmenty skóry w miejscu gdzie zaczyna się stopa, sugeruje, że do odcięcia stopy od reszty ciała użyto tępego narzędzia. Morderca, jeżeli mamy z takim do czynienia, prawdopodobnie wpierw zabił ofiarę i potem odciął jej prawą stopę lub zmusił ofiarę, aby sama sobie obcięła stopę, zabijając ją następnie lub pozwalając ,aby umarła z wykrwawienia . Ponadto, na skórze wokół kostki widoczne są wyraźne otarcia. Wygląda na to, że noga mogła była w jakimś łańcuchu Brak jakichkolwiek odkształceń czy głębokich śladów. Zamierzam zrobić toksykologię i pobrać próbki DNA, aby następnie porównać ją z próbkami DNA ostatnio zgłoszonych jako zaginione osób.
(Sekcję przerywa dzwonek telefonu. Scully odbiera.)
Cięcie do Muldera.
(Mulder stoi na plaży. W tle widzimy znanych nam dwóch policjantów.)
MULDER(zrezygnowany): Pożyczysz mi swój kostium kąpielowy, Scully? Zaczynam się nudzić.
Cięcie do Scully.
SCULLY: Mulder, gdzie jesteś?
Cięcie do Muldera.
MULDER: Na plaży.
Cięcie do Scully:
SCULLY: Znalazłeś coś?
Cięcie do Muldera.
MULDER: Nic. A ty? Cokolwiek?
Cięcie do Scully.
SCULLY: Nie wiem, Mulder. Prawdopodobnie mamy do czynienia z wyjątkowo makabrycznym morderstwem albo ze zbiegłymi więźniami.
Cięcie do Muldera.
MULDER: Na jakiej podstawie tak sądzisz?
Cięcie do Scully.
SCULLY: Obydwie stopy mają otarcia naskórka na linii kostki. Prawdopodobnie od jakiejś metalowej obręczy.
MULDER: Czyli mogły być gdzieś przetrzymywane.
SCULLY: To całkiem możliwe. Nadal jednak nie wiemy nic na pewno. Zastanawiam się, czy ofiary się znały. Nie wiem co powiedzieć, Mulder. Gdybyśmy mieli resztę ciał, było by od czego zacząć.
SCENA 6.
PACYFIK.
(Ocean. Jest ciemno. Na oceanie panuje niewielki sztorm. Następnie widzimy średniej wielkości tajemniczy statek. Kamera pokazuje go w coraz większym zbliżeniu. Statek wygląda na opustoszały i zaniedbany. Po chwili widzimy jednak ubranego w kostium rybacki mężczyznę, który chodzi po pokładzie. Mężczyzna nie robi nic szczególnego. Jest w średnim wieku. Wygląda na silnego fizycznie. Obraz przenosi się coraz bardziej w dół – schodzimy pod pokład. W wystroju pomieszczeń pod pokładem nie ma nic, co by w jakiś szczególny sposób przykuwało uwagę. Jednak w pewnym widzimy przerażonego, wręcz wykończonego psychicznie mężczyznę. Mężczyzna jest ewidentnie więziony przez psychopatę. Przebywa w jednym ze znajdujących się pod pokładem pomieszczeń Widać, że przebywa w tym pomieszczeniu już jakiś czas. Okazuje się, że jego prawa noga jest przykuta łańcuchem do ściany. Reszta ciała pozostaje swobodna. Mężczyzna rozpaczliwie próbuje się uwolnić, ale mu się to nie udaje.)
(Widzimy ponownie wzburzony ocean. Błysk pioruna. Mężczyzna nadal chodzi po pokładzie. Ma przerażający wyraz twarzy. Powracamy do pomieszczenia, gdzie uwięziony jest mężczyzna. Nagle słychać kroki, które u więzionego mężczyzny powodują atak paniki. Boi się bowiem, że zostanie skrzywdzony. Ku jego przerażeniu i zgodnie z jego obawami do pomieszczenia wchodzi znany nam już mężczyzna (zabójca). Tym razem w ręku trzyma tasak. Widzimy ponownie wzburzone i ciemne morze. Po chwili słyszymy krzyk mężczyzny. Widzimy następnie jak z jego pozbawionej stopy nogi cieknie krew. Ofiara jest oczywiście w strasznym szoku. Trudno jej pojąć, co się właściwie stało. Zabójca podnosi z podłogi odrąbaną stopę. Widać, ze czerpie przyjemność z wyrządzania innym krzywdy. Zabójca zostawia swoją wpółprzytomną ofiarę samą Idzie , trzymając w reku stopę, do innego pomieszczenia. Znajduje się w nim pełno lodu w kostkach. Widzimy jak chowa stopę pod kostkami lodu. Zabójca wraca do swojej ofiary. Mężczyzna leży odwrócony twarzą do podłogi. Upewnia się, że nie jest przytomny. Zabiera ją na pokład a następnie wyrzuca za burtę.)

SCENA 7.
VALDEZ ISLAND, BRITISH COLUMBIA, CANADA
(Opustoszała plaża. Jest - dla odmiany - słoneczny dzień, a na niebie ciężko zauważyć chmurę. Widzimy zakochaną parę, która urządza sobie romantyczny spacer. Rozmawiają ze sobą, śmieją się , trzymają się za rękę. Nagle uwagę chłopaka przykuwa jakiś leżący w oddali obiekt. Pokazuje ręką w jego kierunku, aby zobaczyła go również jego dziewczyna. Dziewczyna także jest zaciekawiona. Para powoli podchodzi do zauważonego wcześniej obiektu.)
DZIEWCZYNA: Co to może być? O mój Boże… Wygląda jak…
CHŁOPAK: To człowiek.
DZIEWCZYNA: Może potrzebować pomocy.
CHŁOPAK: Lepiej sprawdźmy.
(Gdy para podchodzi jeszcze bliżej, okazuje się, że są to męskie zwłoki pozbawione prawej stopy. Widzimy zszokowaną twarz dziewczyny, która odruchowo cofa się.)
CHŁOPAK(również skonfundowany, do siebie): Musimy poinformować policję.
SCENA 8.
BRITISH COLUMBIA, LOKALNY WYDZIAŁ POLICJI
(Widzimy typowe policyjne biuro. W środku jeden funkcjonariusz siedzący za biurkiem rozmawia przez telefon. Scully, Mulder oraz dwóch policjantów wchodzą do biura. Widząc to policjant kończy rozmowę, aby się z nimi przywitać.)
GRAY A. : To agentka Scully i agent Mulder z FBI.
GEORGE SMITH(ściskając dłoń Muldera i Scully): Miło mi poznać. Funkcjonariusz George Smith. Widziałem wyniki pańskiej sekcji, agentko Scully. Świetna robota. Przyznają państwo, że to dość kłopotliwa sprawa. Kod DNA nie należy do żadnej osoby w Kanadzie, której zagięcie ostatnio zgłoszono. Zgodnie z naszymi przewidywaniami, nie dostaliśmy również sygnału o żadnej ucieczce z więzienia. Sami nie wiemy co o tym myśleć.
SCULLY (do Smitha): Rozumiem, że otrzymał pan również wyniki toksykologii?
Zbliżenie na Smitha
G. SMITH: Tak. Poprosiliśmy, aby przefaksowana je nam najszybciej jak tylko będzie to możliwe.
Zbliżenie na Scully
SCULLY: Mogę je zobaczyć?
Zbliżenie na Smitha
G. SMITH (podając Scully kartkę): Proszę.
Zbliżenie na Scully
SCULLY (biorąc łapczywie kartkę): Dziękuję.
(Scully zaznajamia się z wynikami sekcji).
SCULLY(zaciekawiona, ale nie zdziwiona): Wysoki poziom adrenaliny, wskazuje, że obydwie ofiary przed śmiercią zostały poddane bardzo wysokiemu stresowi.
MULDER (do Scully): To by potwierdzało twoją teorię o morderstwie.
MOORE J.(filozoficznie) : Ofiary musiały być szantażowane zanim zostały zabite.
SCULLY: Więc jednak jest coś, oczywiście oprócz brakujących stóp, co łączy obydwie ofiary.
MOORE J. : Na to wygląda.
MULDER: Ofiary prawdopodobnie nie znały się wcześniej.
SCULLY: Sądzisz, że zostały porwane?
(Rozmowę przerywa dźwięk telefonu Moore’a)
MOORE J. (do wszystkich): Przepraszam.
(Moore odbiera telefon.)
MOORE J. (chowając telefon): Znaleziono brakujące ciało.
SCENA 9.
BRITISH COLUMBIA, LOKALNA KOSTNICA
(Ponownie sala sekcyjna. Widzimy leżące na stole ciało bez prawej stopy oraz Scully i Muldera. Scully podchodzi i przygląda się nodze z odrąbaną stopą.)
MULDER(poważnie): Czego szukasz?
SCULLY: Podczas sekcji na jednej ze stóp zauważyłam część tatuażu. Chcę sprawdzić, czy znajdę brakującą część, co pozwoli zidentyfikować właściciela stopy. Nie widzę jednak żadnego tatuażu. To znaczy, że ciało należy prawdopodobnie do drugiej stopy. Ale musi to jeszcze potwierdzić badanie DNA.
MULDER: Policja usiłuje się dowiedzieć, kim jest i skąd pochodzi ten mężczyzna oraz gdzie go widziano ostatnio.
SCULLY: To dobrze.
MULDER (dotykając dłońmi barków Scully): Bądź tak miła i ustal przyczynę zgonu tego mężczyzny. Zostawię cie z tym samą, jeśli nie masz nic przeciwko. Spotkamy się z w motelu.
SCULLY: Co ty będziesz robił?
MULDER: Pedicure. Ostatnio trochę zaniedbałem stopy.
(Chwilę później widzimy na przemian jak Scully w białym fartuchu przeprowadza sekcję, podczas gdy Mulder siedzi w motelowym pokoju siedząc przed swoim laptopem. Wbija do komputera jakiś tekst, skubiąc pestki słonecznika.)
SCULLY(krojąc i patrząc na płuca ofiary, z których wypływa woda): Płuca napełnione są dużą ilością wody. Miękkość tkanki płucnej i , jak wspomniałam wcześniej, ogólny stan skóry wskazuje na to, że ofiara przebywała w wodzie zaledwie tydzień.
(Scully przerywa na chwilę sekcję, wyłącza magnetofon, zawiesza głos. Jest zdziwiona. Uświadamia sobie, że stopy były zdecydowanie dłużej w wodzie)
SCULLY(do siebie): To może nie być wcale brakujące ciało.
(Scully porównuje znaleziono prawą stopę, którą wyciąga z chłodni z lewą stopą mężczyzny i okazuje się, że różnią się rozmiarami).
SCULLY(do siebie): No to mamy kolejnego topielca.
SCENA 10.
BRITISH COLUMBIA, MOTEL HAVEN – BY – THE – SEA
(Pokój Muldera. Jest późno. Muldera nadal siedzi przed swoim laptopem i pracuje nad czymś. Odkłada na chwilę okulary. Jest zmęczony.)
MULDER(zza kadru): Niezwykle trudno jest stworzyć portret psychologiczny człowieka, który wydaje się czerpać przyjemność ze zdobywania części ludzkiego ciała. Poszukiwany to (prawdopodobnie) mężczyzna. Według mnie, ma 40 – 45 lat. Jest niezwykle inteligentny i ponadprzeciętnie silny fizycznie. Wykonuje zawód wymagający częstego wypływania w morze. Być może zajmuje się bądź w przeszłości zajmował się rybołówstwem. Prawdopodobnie był już notowany przez policję.
(Pukanie od drzwi. Wchodzi Scully. Trzyma w ręku jakiś papier. )
MULDER: Jak się masz, Scully?
SCULLY (ironicznie): Stóp nie czuję.
MULDER: Czyżbym wyczuwał nutę sceptycyzmu w twoim głosie?
SCULLY: Mulder, to śledztwo donikąd nie prowadzi. Utknęło w martwym punkcie. Podobnie jak my. Najbliższy lot do Waszyngtonu mamy dopiero pojutrze.
MULDER: Jak to utknęło w martwym punkcie? Jest przecież ciało.
SCULLY: Tak jak myślałam – ciało nie należy do żadnej ze stóp. Zanim wyszłam z budynku, przefaksowano mi wyniki porównawcze DNA ofiar.
MULDER: Skąd wiedziałaś, że mamy 3 ofiary?
SCULLY: Ciało znajdowało się w wodzie znacznie krócej niż stopy.
MULDER(zdziwiony): A więc brakuje nam dwóch ciał i jednej prawej stopy.
SCULLY (ziewając): Brawo Mulder, musiałeś mieć A z matematyki. Natomiast bezpośrednią przyczyną zgonu mężczyzny bez prawej stopy było po prostu utonięcie poprzedzone dużą utratą krwi.
MULDER: Czy lokalna policja wie o tym?
SCULLY: Tak. Poinformowałam kogo trzeba. Nadal musimy czekać na wyniki toksykologii.
(Scully uświadamia sobie jak bardzo jest zmęczona. Ziewa. Z rozczuleniem patrzy na przytulne łóżko Muldera. Ściąga buty.)
SCULLY(ściągając buty, patrząc na Muldera i w kierunku łóżka): Mogę?
MULDER: Nie krępuj się Scully.
SCULLY (wskazuje głową laptop, siedzi teraz na łóżku Mulder’a): Nad czym ty pracowałeś?
MULDER: Nic ważnego.
SCULLY: Mulder, czego mi znowu nie mówisz?
(Mulder patrzy z zainteresowaniem na stopy Scully leżącej wygodnie na łóżku)
MULDER(pewnie): Masz ładne stopy, Scully.
SCENA 11.
PACYFIK
(Ocean. Burza. Szaleje duży sztorm. Na horyzoncie widoczne są pioruny. Widzimy ten sam tajemniczy statek co poprzednio. Również ten sam mężczyzna chodzi bez celu po pokładzie. Kamera następnie pokazuje pomieszczenia pod pokładem. W zbliżeniu widzimy to samo pomieszczenie, w którym poprzednio więziony był mężczyzna. Dla odmiany widzimy kobietę tym razem przykutą do ściany ręką. Jest równie przerażona, u kresu sił. Próbuje się uwolnić. Mężczyzna wchodzi do niej, powodując u niej atak paniki. Wychodzi jednak (wraca na górę), nie robiąc nic, aby tym samym jeszcze bardziej zdezorientować kobietę. Udaje mu się to.)
(Po chwili mężczyzna wraca na dół. Słyszymy tylko przeraźliwy krzyk jego ofiary. Możemy jedynie domyślić się, co się stało.)
(Następnie widzimy jak zabójca stoi przodem do pokładowej barierki. Z boku widzimy, że wyrzuca za burtę odciętą dłoń.)

SCENA 12.
GABRIOLA ISLAND, BRITISH COLUMBIA
(Mulder i Scully jadą samochodem. Mulder prowadzi. Wokół nich rozciągają się same malownicze i zapierające dech w piersiach widoki)
SCULLY: Nie powiedziałeś mi jeszcze, gdzie właściwie jedziemy.
MULDER: Na drugą wyspę.
SCULLY: Tam gdzie znaleziono drugą stopę? Nie rozumiem, Mulder. Po co chcesz tam jechać? Byłeś na pierwszej wyspie – nic to nie pomogło.
MULDER: Spodoba ci się tam Scully. To tylko 35 km stąd.
(Mulder i Scully zatrzymują się na parkingu. Widzimy ludzi, którzy stoją w kolejce do odprawy promowej i sam prom.)
SCULLY(nie mogąc uwierzyć): Mulder, ty chyba nie…. Chcesz tam płynąć promem?
MULDER: To jedyny sposób, aby się tam dostać. 20 minut i będziemy na miejscu.
(Scully robi swoją minę wyrażająca zniechęcenie)
(Mulder i Scully są już na wyspie, w jakimś zacisznym miejscu.)
SCULLY: Czego my właściwie tutaj szukamy, Mulder? (Scully sprawdza swój telefon) Tu nawet nie ma zasięgu.
(Scully widzi zaznaczony małą pomarańczową flagą punkt)
SCULLY(do siebie): Chyba się domyślam.
MULDER: Spójrz jak tu pięknie, Scully. Jak często mamy okazję spędzić trochę czasu na łonie natury?
SCULLY(złośliwie): Dziwię się, że nie wziąłeś kosza piknikowego i koca.
MULDER: Wiedziałaś, że ta wyspa ma pełno atrakcji turystycznych? Można tutaj na przykład samemu złowić i zjeść świeżutkie ostrygi.
SCULLY: Trzeba było mnie uprzedzić, Mulder. Zaopatrzyłabym się w przewodnik.
(Mulder i Scully rozglądają się jeszcze trochę po wyspie.)
(Mulder i Scully wracają samochodem na pierwszą wyspę. Mulder prowadzi. Dzwoni telefon Scully. Scully odbiera.)
SCULLY: Scully.
SCULLY (po chwili): Już jedziemy.
MULDER(patrzy na Scully): Co się stało?
SCULLY: Znaleźli kolejny kawałek ciała.
SCENA 13.
BRITISH COLUMBIA, LOKALNA KOSTNICA
(Mulder zatrzymuje samochód przed miejscową kostnicą. Scully i Mulder wysiadają. W kostnicy. Czeka już tam na nich znana nam trójka policjantów.)
MOORE J. : Obawiam się, że jeszcze trochę i będzie musiała pani tu zamieszkać, agentko Scully. Dla pocieszenia dodam, że przy pomocy amerykańskiej policji udało nam się ustalić tożsamość mężczyzny bez stopy. Nazywa się Michael Parsons. Ostatnio widziano go dwa tygodnie temu w Seatle.
MULDER: Czy udało się przesłuchać jego rodzinę?
GREY A. : Tak. Jego narzeczona zgłosiła zaginięcie tydzień temu. Jest wstrząśnięta. Zaraz potem otrzymaliśmy zgłoszenie o znalezionej dłoni.
SCULLY(zdziwiona): Dłoni?
G.SMITH: Kobiecej.
MULDER: A więc brakuje nam trzech ciał i prawej stopy. A jeśli morderca zbiera te części ciała w jakimś celu?
MOORE J. : Jaki potwór miałby to robić?
SCULLY: I w jakim celu?
GREY A.: Wygląda na to, że musimy powiadomić wszystkie służby kanadyjskie i amerykańskie, aby dogłębnie przeczesały wszystkie wybrzeża. Niech zwrócą uwagę na wszystko, co wyda im się podejrzane. Obawiam się, że możemy spodziewać się kolejnych tego typu makabrycznych znalezisk. Zabójca wydaje się potrzebować coraz to nowych ciał – nie może przecież znajdować się na środku oceanu. Musi być gdzieś blisko brzegu. Musi jakoś znajdować nowe ofiary.
MOORE J.: Trzeba sprawdzić wszystkie zarejestrowane w Kanadzie łodzie. Złapiemy drania. Musi być jakiś trop.
SCULLY: Sądzi pan, że zabójca mieszka na łodzi?
MOORE J.: Nie zdziwię się, jeśli tak faktycznie jest.
MULDER: To jak szukanie igły w stogu siana.
SCULLY: Rozumiem, że chce pan, abym sprawdziła tę dłoń.
(Widzimy Scully i Muldera w sali sekcyjnej. Scully , skonfundowana, pochyla się nad leżącą na stole dłonią.)
SCULLY(zbita z tropu): Komuś chyba spodobała się dłoń z Rodziny Adamsów. To już się robi nudne, Mulder. Aż się boję myśleć, co będzie następne.
SCULLY(po chwili): Dłoń, podobnie jak stopy, została odcięta od reszty ciała jakimś ostrym narzędziem i była w wodzie nie więcej niż kilka dni.
MULDER: Naszemu zabójcy się spieszy.
SCULLY(po jeszcze dłuższej chwili): Nic więcej nie jestem w stanie ustalić. Mulder, ta dłoń, podobnie jak stopy i ciało, była w wodzie zbyt długo, aby jakikolwiek pomocne ślady na niej pozostały.
MULDER: Wygląda na to, że naprawdę utknęliśmy.
(Widzimy Muldera i Scully w drodze z kostnicy do samochodu.)
SCULLY(stojąc przy drzwiach samochodu): Co o tym myślisz, Mulder? Masz jakąś teorię?
MULDER(stojąc naprzeciwko Scully tak że dzieli maska samochodu): Myślę, że ktoś tu faktycznie naoglądał się za dużo Frankenstain’a i Koszmaru minionego lata.
SCULLY: Uważasz, że facet trzyma ciała pod pokładem? Chcesz tutaj czekać aż znajdą się wszystkie? Nie zrozum mnie źle, ale to może potrwać, Mulder. My nawet nie ułożyliśmy jeszcze ramki. Nadal bardzo mało wiemy. W zasadzie więcej jest domysłów niż faktów. Ofiary wydają się być ze sobą powiązane, ale nadal nie wiemy dokładnie jak zginęły. Myślę, że powinnyśmy zostawić sprawę lokalnym władzom.
MULDER: Mężczyzna, którego tożsamość udało się ustalić, był Amerykaninem. Poczekajmy aż sprawdzą amerykańskie bazy osób zaginionych w ostatnim czasie. Powinni coś znaleźć.
SCULLY(zdziwiona): Chcesz zostać?
SCENA 14.
(Jedno z amerykańskich miast. Widzimy drapacze chmur i światła. Widzimy mężczyznę spacerującego ze swoim psem po publicznej plaży. Widzimy jak do nabrzeża dopływa łódka mordercy. Morderca zacumowuje ją pomiędzy innymi łódkami. Widzimy jak wychodzi na brzeg. Wygląda dość przerażająco. Zauważa mężczyznę spacerującego z psem. Zaczaja się na niego i ogłusza go, uderzając go jakimś narzędziem w tył głowy. Następnie, upewniwszy się, że nikogo nie ma, niesie ciało w kierunku statku. Nagle jakiś mężczyzna zauważa to i zaczyna biec w kierunku zabójcy, aby sprawdzić, co się dzieje. Zabójca zaczyna uciekać.
MĘŻCZYZNA: Hej, co ty robisz?
(Mężczyzna biegnie w kierunku zabójcy. Ten nagle zatrzymuje się i pozwala mu do siebie podejść. Mężczyzna i zabójca patrzą sobie przez chwilę w oczy. )
MĘŻCZYZNA: Zostaw tego człowieka w spokoju!
(Zabójca niespodziewanie uderza mężczyznę a ten upada na ziemię.)
(Zabójca biegnie ze swoją ofiara w kierunku statku. Widzimy jak umieszcza nadal nieprzytomnego mężczyznę pod pokładem a następnie wypływa z przystani.)
SCENA 15.
BRITISH COLUMBIA, LOKALNY WYDZIAŁ POLICJI
(Scully i Mulder oraz pozostali funkcjonariusze nadal głowią się nad śledztwem.)
J. MOORE: Przefaksowaliśmy informacje do wszystkich amerykańskich i kanadyjskich stacji patrolujących wybrzeża. Mają być czujni. DNA wszystkich osób zgłoszonych jako zaginione w Stanach porównywane z DNA dotychczasowych ofiar. Natomiast każda osoba, której zaginięcie zgłaszane jest w Kanadzie jest teraz również sprawdzana pod tym kątem. Nie wiem co jeszcze moglibyśmy zrobić.
SCULLY: Zdecydowałam się wysłać znalezioną dłoń i jedną ze stóp do Waszyngtonu. Być może uda im się znaleźć coś więcej, choć to mało prawdopodobne.
G. SMITH: Zostawiliśmy na oficjalnej stronie rządowej specjalne numery kontaktowe dla świadków i oczywiście prośbę o informacje w tej sprawie.

(Słychać sygnał przesyłanego faksu)
J. MOORE(patrząc na przychodzący faks): Chyba coś mamy.
(Widzimy jak z faksu wychodzi portret pamięciowy jakiegoś człowieka z informacją dotyczącą niego.)
GREY A. No to mamy naszego zabójcę.
J. MOORE: Musimy to natychmiast rozesłać.

SCENA 16.
( Widzimy policyjną łódź patrolującą wybrzeże. Mężczyźni wydają się myśleć, że mają przed sobą kolejną cicha zmianę. Słychać jakiś cichy sygnał.)
POLICJANT 1: To chyba faks. Później sprawdzę.
(Widzimy wychodzący z faksu portret pamięciowy poszukiwanego mężczyzny z krótką notatką.)
(Widzimy jak stoją na pokładzie i obserwują, co się dzieje. Nagle ich uwagę przykuwa tajemniczo wyglądający statek. )
POLICJANT 1.: Tam coś jest.
(Drugi policjant sprawdza.)
POLICJANT 2.: Jakiś statek.
(Widzimy jak policjanci podpływają do statku.)
POLICJANT 1.: Dziwne.
POLICJANT 2.: Wygląda na opuszczony.
(Policjanci przymocowują swoją łódź do drugiej. Obydwie łodzie są teraz złączone. Obydwaj policjanci sprawdzają broń. Wchodzą na pokład. )
POLICJANT 1(zdecydowanie): Rozdzielmy się! Ja sprawdzę górę, ty sprawdź dół.
POLICJANT 2. :OK!
(Jeden policjant zostaje na górze, drugi schodzi schodami pod pokład. Trzymając broń w pogotowiu rozgląda się po pokładzie. Nie widać niczego podejrzanego. Policjant sprawdza kolejne pomieszczenia.)
(Widzimy drugiego policjanta. Cały czas sprawdza pokład i również nie widzi niczego podejrzanego. Sprawdza też, czy nie ma nikogo za burtą.)
(Widzimy policjanta przeszukującego pomieszczenia pod pokładem)
POLICJANT 2.(krzyczy): Znalazłeś coś?
POLICJANT 1.(głośno): Nie, a ty?
POLICJANT 2.: Też nie.
(Policjant sprawdzający pomieszczenia pod pokładem decyduje się zejść jeszcze niżej pod pokład. Kopie nogą białe drzwi prowadzące jeszcze głębiej w dół. Nadal trzyma w pogotowiu broń.)
POLICJANT 2.(rozglądając się): Jest tu kto?
(W tym samym czasie widzimy ujęcie góry statku. Policjant nadal sprawdza pokład. Również trzyma w pogotowiu bron. Nagle widzimy jak z zaskoczenia atakuje go zabójca. Zaskoczony policjant odpiera atak. Wywiązuje się walka.)
(Idąc dalej poprzez dolną pomieszczenia pod pokładem statku, policjant odnajduje wyłożone kostkami lodu pomieszczenie. Wchodzi tam i przesuwając nogą kostki lodu, dokonuje makabrycznego odkrycia. Widzimy jego przerażoną twarz i ukryte pod kostkami lodu ciało bez stóp i inne części ludzkiego ciała. Policjant jest w szoku)
POLICJANT 2.: O mój Boże!
(Policjant natychmiast biegnie na górę)
(Widzimy policjanta i zabójcę, którzy nadal ze sobą walczą. Widzimy jak drzwi na pokład otwierają się i wybiega drugi policjant. Widzi walczącego kolegę i jego napastnika. Podbiega do walczących mężczyzn. Próbuje skierować broń tak aby postrzelić napastnika. Widzi że jego kolega opada z sił. Obydwaj mężczyźni kontynuują walkę. W końcu policjantowi udaje się dwukrotnie postrzelić mordercę, który automatycznie osuwa się na drewnianą podłogę pokładu. Obydwaj policjanci patrzą przez chwilę na siebie, milcząc. Nie mogą wydusić słowa.)
POLICJANT 2.: Wszystko w porządku?
POLICJANT 1.: Tak.
(Leżący koło jednego z policjantów zabójca w tym czasie wstaje i próbuje go ponownie zaskoczyć/zaatakować. Zauważa to jego kolega który automatycznie wyciąga broń, kierując ją w stronę zabójcy.)
POLICJANT 2.(krzyczy): Uważaj!!
(Zaatakowany wcześniej policjant obraca się w stronę zabójcy u widzi że ten znowu próbuje go napaść. Widzimy następnie jak jego kolega strzela ponownie w kierunku zabójcy. Zabójca znowu upada. Policjanci zakładają mu kajdanki i przykuwają go białego pręta.)
POLICJANT 2.(z ulgą): Mało brakowało. Musimy sprawdzić pomieszczenia pod pokładem. Tam może ktoś być.
POLICJANT 1.: OK.
(Obydwaj policjanci schodzą pod pokład i odnajdują przerażonego do granic możliwości porwanego wcześniej mężczyznę. Pomagają się mu uwolnić.)
(Widzimy jak policjanci i mężczyzna wracają policyjną łodzią do przystani. Zacumowują własną łódź oraz zabezpieczają łódź należąca do zabójcy. Tam czekają już na nich patrole policyjne. Zabójca zostaje natychmiast aresztowany. Dwaj policjanci i uratowany mężczyzna zostają otoczeni opieką. Gdy otuleni w ciepłe koce piją kawę, podchodzi do nich inny policjant i gratuluje sukcesu.)

SCENA 17.
WASZYNGTON D.C.
(Mieszkanie Scully. Widzimy jak siedzi skupiona przy komputerze w swoim salonie. Niebieska poświata ekranu odbija się od szkieł jej okularów. Ma przed sobą dokumenty związane ze sprawą. Jest cisza i spokój. Widzimy jak pochyla się i ściąga but, aby podrapać się po stopie.)
SCULLY(zza kadru): Akta nr X 2317 – 616. Dzięki wysiłkom policji udało się odnaleźć ciała i ustalić tożsamość dwóch mężczyzn oraz kobiety, których niestety niekompletne ciała znaleziono na statku . Ich rodziny zostały poinformowane i otoczono je opieką psychologiczną. Zabójca został aresztowany i oczekuje w więzieniu na rozprawę. Prawdopodobnie zamierzał zabić więcej osób, aby następnie zrobić tylko jemu wiadomy użytek z części ciała porwanych ofiar. Sprawa zostaje zamknięta.
KONIEC

APART (10 X 02)
SCENA 1.
WASZYNGTON
(Jedna z waszyngtońskich ulic. Jest ciemno i mokro, ale już nie pada. W odosobnionym miejscu leży ciało młodej kobiety. Widzimy tylko jej twarz i przednią część ciała. Ma blond włosy i ubrana jest w dżinsy i koszulkę. Za chwilę podjeżdżają policyjne samochody na sygnale. Policjanci wysiadają z samochodów. Jeden z nich pierwszy zauważa ciało.)
POLICJANT 1: Mamy ciało!
(Policjant pochodzi szybkim krokiem do ciała. Za nim idą pozostali policjanci. Teraz widzimy plecy i tył ciała dziewczyny. Na podkoszulce są niewielkie ślady krwi. Zaciekawiony policjant nakłada gumowe rękawiczki i podnosi koszulkę. Za nim stoją pozostali policjanci, którzy obserwują, co się dzieje. W zbliżeniu widzimy świeżo zrobiony tatuaż przedstawiający nałożone na siebie trzy małe i trzy duże trójkąty a następnie zdziwioną twarz policjanta.)
(NAPISY POCZĄTKOWE)
SCENA 2.
MIESZKANIE MULDERA I SCULLY
(Scully leży sama w łóżku. Obok widzimy wolne miejsce. Spogląda na zegarek – jest 7. 25. Obok w kuchni Mulder przygotowuje poranną kawę. Ubrany jest w dżinsy i biały podkoszulek. Scully ubiera biały szlafrok i idzie w kierunku kuchni. Mulder spogląda na nią z czułością.)
MULDER: Dzień dobry.
SCULLY(uśmiecha się na widok gotowej kawy): Dzień dobry. Czy tak będą wyglądały teraz nasze wszystkie poranki?
MULDER: Dokładnie tak. Mamy tyle czasu do nadrobienia…
SCULLY: Czasami nadal nie mogę uwierzyć, że to prawda. Ty i ja. Razem.
(Scully bierze kubek z kawą.
MULDER: Brzmi cudownie, czyż nie?.
SCULLY(kiwając głową): Mhmm. Co robisz dzisiaj?
MULDER: Skinner właśnie dzwonił. Mam z nim spotkanie w południe.
SCULLY: Dotyczące Archiwum X?
MULDER: Coś musi ze mną zrobić.
(Mulder i Sculy siedzą naprzeciwko siebie, pijąc kawę. Dyskutują o czymś żywo i widać, że każde ma inne zdanie, bo się przekomarzają)
(Widzimy gotową już do wyjścia Scully. Mulder wstaje od stołu, aby się z nią pożegnać.)
MULDER: O której kończysz dzisiaj pracę?
SCULLY: 16.30.
MULDER: Przyjadę po ciebie.
SCULLY: Wspaniale.
(Scully całuje Muldera na pożegnanie i otwiera drzwi. Wychodzi.)
SCENA 3.
BIURO MULDER’A
(Widzimy agentkę Reyes i agenta Doggett’a pracujących nad czymś. Monica siedzi na krześle a John wyświetla slajdy, stojąc koło rzutnika. Widzimy zdjęcie ciała z tatuażem na plecach. Tatuaż przedstawia nałożone na siebie trzy małe i trzy duże trójkąty. Pozornie wszystko jest na rysunku poukładane, ale widać w nim lekki chaos.)
DOGGETT: Znaleziono ciało mężczyzny. Nazywa się Tom Mc Beath. Był biznesmenem w Chicago. Ktoś prawdopodobnie go zabił a następnie wytatuował na jego plecach sześć trójkątów. Na ciele nie ma odcisków palców.
REYES: Na jakiej podstawie tak sądzisz?
DOGGETT: Tatuaż zrobiony jest amatorsko. Rodzina twierdzi, że mężczyzna nie miał na ciele żadnych tatuaży.
REYES: Te trójkąty? Co one oznaczają?
DOGGETT: To Valknut - węzeł pokonanych. Symbolizuje więzy między ciałem a duszą. To jeden z pogańskich symbol.
REYES: Co zabójca chciał przez to powiedzieć?
DOGGETT: Może jego dusza nie jest związana z ciałem. On nie czuje związku pomiędzy swoim ciałem a duszą. Dla niego jego dusza i ciało to dwie zupełnie różne, osobne rzeczy, które mogą robić co chcą.
REYES: Chcesz powiedzieć, ze jego ciało i dusza rozdzieliły się? Dlatego zabił tego człowieka? Dlatego, że wiedział, że nie będzie czuł się winny.
DOGGETT: Prawdopodobnie.
(Rozmowę przerywa dzwonek telefonu stacjonarnego. Doggett odbiera.)
REYES: O co chodzi?
DOGGETT(biorąc marynarkę): Mam ważne spotkanie. Natychmiast. Muszę iść.

SCENA 4.
JEDNO Z BIUR W KWATERZE GŁÓWNEJ FBI
(Widzimy wysoko postawionego urzędnika FBI. Siedzi za biurkiem. Gdy wchodzi Doggett, przerywa i okazuje mu zainteresowanie).
URZĘDNIK: Dziękuję za tak szybkie przybycie, Agencie Doggett.
DOGGETT: Czemu zawdzięczam tak nagłe wezwanie?
URZĘDNIK: W Nowym Yorku grasuje grupa nożowników. Zabito 31 osób tylko w tym miesiącu i poprzednim miesiącu. Młodych ludzi w wieku 18 – 25 lat.
DOGGETT: To nie brzmi jak sprawa dla Archiwum X…
URZĘDNIK: Bo nie jest. Policja nie może sobie z tym poradzić. Poprosili o pomoc FBI.
DOGGETT: Ale co to ma wspólnego ze mną?
URZĘDNIK: Wiemy, że ma pan duże doświadczenie w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej. Wiemy również, że nie chciał pan poprzednio opuścić Archiwum X, argumentując swoją decyzje ciążą agentki Scully i brakiem agenta Muldera.
DOGGETT: Zgadza się.
URZĘDNIK: Cóż, teraz agent Mulder jak najbardziej żyje a pomoc agentki Reyes na pewno mu wystarczy. Pańska kariera tylko na tym zyska.
DOGGETT: Nie wiem, co powiedzieć. Pewnie powinienem przyjąć tą propozycję.
URZĘDNIK: I na to właśnie liczymy, agencie Doggett.
SCENA 5.
BIURO SKINNER’A
(Skinner siedzi za biurkiem. Zajmuje się jakimiś dokumentami. Słyszy pukanie do drzwi. )
SKINNER: Proszę.
(Wchodzi Mulder. Na jego widok Skinner wstaje i idzie w jego kierunku się przywitać.)
SKINNER: Dziękuję za przybycie, Mulder. Miło cię widzieć.
MULDER: Cała przyjemność po moje stronie.
(Skinner i Mulder wymieniają uściski.)
SKINNER: Usiądź proszę.
(Mulder i Skinner idą w kierunku biurka Skinner’a.)
SKINNER (już zza biurka): Jak się czujesz? Jak się czuje Scully?
MULDER: Dobrze. Dana również. Wróciła dzisiaj na akademię.
SKINNER: Wspaniale.
SKINNER(po chwili): Wezwałem cię tutaj, bo nadal chcemy żebyś prowadził Archiwum X. Razem z agentką Reyes. To w końcu twoje życie. Mam nadzieję, że nie odmówisz.
MULDER: A co z agentem Doggettem?
SKINNER: Został poproszony o pomoc w innej sprawie. Wierzymy, że tym razem przyjmie propozycję.
MULDER: Miałbym pracować z agentką Reyes?
SKINNER: Wiem, jak bardzo jesteś przyzwyczajony do Scully. Rozumiem to, ale…
MULDER: W porządku. Żałuję, że nie ma teraz Scully, ale ona pewnie też chciałaby, abyś wiedział, że zamieszkaliśmy razem.
SKINNER: To wspaniale. Gratuluję.
MULDER: Kiedy mam zacząć?
SKINNER: Jak najszybciej.
(Mulder wstaje od biurka. Idzie w kierunku drzwi.)
SKINNER: Mulder?
(Mulder obraca się w kierunku Skinner’a)
MULDER: Tak?
SKINNER: Powodzenia.
SCENA 6.
BIURO MULDER’A
(Widzimy agentkę Reyes samą. Czyta coś, starając się czegoś dowiedzieć. Przerywa słysząc pukanie do drzwi. Do biura wchodzi Mulder. )
REYES: Agent Mulder.
MULDER: Można?
REYES: Oczywiście. To twoje biuro.
MULDER: Wygląda na to, że teraz już nasze.
REYES(zdziwiona): Nie rozumiem.
MULDER: Mamy razem pracować.
REYES: Nadal nie rozumiem.
MULDER: Agent Doggett został przydzielony do innego zadania, nie związanego ze zjawiskami paranormalnymi.
REYES: Mam nadzieję, że nie będziesz zawiedziony.
MULDER: Co masz na myśli?
REYES: Nie mam takiego wykształcenia i kwalifikacji jak agentka Scully.
MULDER: Nie będę, jeśli pokażesz mi nad czym teraz pracujesz.
(Monica zapoznaje Muldera ze sprawą tajemniczego tatuażu)
SCENA 7.
(Widzimy jakąś mroczną piwnicę. Pozornie spokojny, stabilny emocjonalnie (nie wyglądający na mordercę) mężczyzna klęczy nad ciałem kobiety odwróconej plecami do niego. Kobieta ma długie blond włosy. Widzimy jak jakimś narzędziem robi tatuaż. Ma gumowe rękawiczki. Tym razem są to, również nachodzące na siebie, trzy przypominające księżyc w ostatniej kwadrze półkola. Widzimy jak rękawiczka pęka. Mężczyzna wkurza się i zaczyna robić tatuaż bez rękawiczek. Dodatkowo kłuje się w palec. Krople krwi upadają an ciało ofiary.)
SCENA 8.
AKADEMIA FBI, QUANTICO
(Scully prowadzi zajęcia. Widzimy zegar na ścianie. Jest 16.30., co oznacza koniec zajęć. W następnym ujęciu widzimy, jak Scully ubiera kurtkę. Na korytarzu spotyka Mulder’a).
MULDER (uśmiechając się do Scully): Chyba nie zapomniałaś, że miałem po ciebie przyjechać.
SCULLY: Nie. Jak spotkanie ze Skinnerem?
MULDER( z uśmieszkiem): Pytał o ciebie.
SCULLY: Poważnie, Mulder. Co powiedział Skinner?
MULDER: Wracam na stare śmieci.
SCULLY: To wspaniale, Mulder.
MULDER: Agentka Reyes będzie mi pomagać.
SCULLY: To dobrze.
MULDER(troskliwie): Chodźmy do domu, Scully.
(Następne ujęcie pokazuje jak Mulder i Scully wchodzą do ich mieszkania a następnie widzimy jak zajadają się chińszczyzną)
SCULLY: Skąd wiedziałeś, że za rogiem serwują taką dobra chińszczyznę?
MULDER: Lata bycia kawalerem.
(Mulder odkłada talerz, wyciera usta. Dzwoni jego telefon.)
SCULLY: Co się stało?
MULDER: Znaleźli ciało z tatuażem na plecach. Wygląda na to, że ma to związek ze sprawą, która akurat prowadzimy. Być może potrzebna będzie nam twoja pomoc przy autopsji. Musze iść.
SCULLY: Czy tak będą wyglądały teraz nasze popołudnia?
MULDER(pocieszająco): Pokażę ci jak będą wyglądały nasze wieczory kiedy wrócę.
SCULLY(do wychodzącego Muldera): Mulder?
MULDER: Tak?
SCULLY: Ja już to przecież wiem.
SCENA 9.
SCENA PRZESTĘPSTWA
(Tradycyjnie widzimy policjantów, samochody policyjne itd. Widzimy leżąca kobietę ze znanym nam tatuażem. Do policjanta podchodzą Mulder i Reyes.)
MULDER(machając odznaką): Agentka Reyes, agent Mulder. FBI.
POLICJANT: Znaleziono ją pół godziny temu.
REYES: Są jacyś świadkowie?
POLICJANT: Ktoś widział mężczyznę w czarnym samochodzie odjeżdżającego z piskiem opon. To wszystko. Nie wiemy co ma oznaczać ten tatuaż.
MULDER: To znowu pogański symbol. Trzech Boginek. Wielokrotnie interpretowany przez współczesnych poetów i psychologów.
REYES: Wygląda na to, że zabójca się z nami komunikuje. Tylko co nam chce powiedzieć? Jaka jest jego interpretacja? Że zamiast jego oddzielonej od ciała duszy w jego ciele są teraz trzy Boginie. Co o tym sądzisz, Mulder?
MULDER: Obawiam się, że on myśli, że kiedy trzy Boginie znajdą się w jego ciele, jego ciało i dusza odzyskają równowagę.
REYES: To znaczy, że musi zabić jeszcze dwie kobiety? Nie możemy na to pozwolić.
MULDER(krzycząc): Sprawdzić wszystkie piwnice, ciemne miejsca, wszystko! Zabójca nie będzie długo czekał zanim wybierze swoją następną ofiarę. Będzie chciał jak najszybciej odzyskać równowagę. Musimy go znaleźć!
REYES: Tym razem na ciele mogą być jego odciski palców.
MULDER: Trzeba natychmiast zabrać ciało. Zadzwonię do Scully. Policja niech w tym czasie sprawdza pozostałe poszlaki. Znajdziemy go!
SCENA 10.
(Sala sekcyjna. Widzimy Scully, Muldera i Reyes.)
REYES: Dziękuje, że zgodziłaś się nam pomóc, Agentko Scully.
SCULLY: Nie ma problemu.
MULDER: Potrzebujemy odcisk palca. Morderca traci poczucie bezpieczeństwa. Może nie kontrolować nad tym co robi. Tym razem mógł nie włożyć rękawiczek.
(Scully zaczyna oglądać ciało i tatuaż. Mulder i Reyes obserwują.)
SCULLY: Chyba coś znalazłam. Mały ślad krew obok pierwszego półksiężyca. Może być zabójcy.
REYES: Musimy natychmiast wysłać próbkę do laboratorium. Porównać z krwią ofiary.
SCULLY: Wytnę kawałek skóry. Może uda im się zdjąć odciski.
MULDER: Poczekamy aż będą wyniki. Przy odrobienie szczęścia, namierzymy go.
SCULLY: Ja już pójdę do domu.
MULDER: Do zobaczenia w domu, Scully.
SCULLY: Do zobaczenia w domu, Mulder.
SCENA 11.
(Ulica. Jest ciemno. Widzimy czarny samochód. Mężczyzna jeździ wokół, co wygląda podejrzanie. Widzimy, że to zabójca. Uwagę skupia na stojąca przy samochodzie atrakcyjną kobietę. To Scully. Widzimy jak zamyka samochód, który właśnie zaparkowała. Widzimy jak szuka kluczy, aby za chwilę otworzyć drzwi do mieszkania. Nagle mężczyzna zatrzymuje samochód koło niej. Zaskakuje i porywa ją. Widzimy jak wciąga ją nieprzytomną do samochodu. Upewnia się czy nadal nikogo nie ma. Po chwili odjeżdża z miejsca.)
SCENA 12.
BIURO MULDER’A
(Reyes i Mulder czekają w biurze na wyniki badań. Są zdenerwowani.)
MULDER: Powinni już coś mieć.
REYES: Nie mamy zbyt wiele czasu.
(Widzimy przychodzący faks.)
MULDER: Udało się zidentyfikować DNA zabójcy i samego zabójcę. Scully miała rację – to była jego krew. Nazywa się Charlie Green. Mieszka w południowej dzielnicy. Już wysłano tam patrole.
REYES: Już nikogo nie zabije.
MULDER: Zadzwonię do Scully.
(Mulder wybiera numer komórkowy Scully. Nikt nie odbiera. Mulder jest zdziwiony.)
(Widzimy, że porwana Scully została umieszczona przez porywacza w tej samej piwnicy, co poprzednia ofiara. Jest oczywiście przerażona. Słyszymy jak dzwoni jej komórka, której Scully nie może odebrać. Widzimy jak zabójca podchodzi do niej i zabiera jej telefon.)
ZABÓJCA(do Scully) : To nie będzie ci już potrzebne.
(Powrót do biura Mulder’a. Zaniepokojony Mulder wybiera jeszcze raz numer telefonu – tym razem stacjonarny. Również nikt nie odbiera, co wzbudza jeszcze bardziej niepokój Mulder’a.)
MULDER: Dziwne. Powinna już być w domu.
SCENA 13.
(Piwnica. Widzimy że porwana Scully nadal żyje. Jest przerażona. Za chwilę widzimy ujęcie, w którym zabójca w innym pomieszczeniu przygotowuje/ miesza barwniki, aby następnie zrobić kolejny tatuaż.)
SCENA 14.
(Mulder i Reyes nadal czekają w swoim biurze na wyjaśnienie sprawy. Patrzą niespokojnie na telefon. Widać, że są coraz bardziej zdenerwowani. Mulder zaczyna chodzić po biurze. Wyciąga telefon i ponownie próbuje skontaktować się ze Scully. Tym razem również nikt nie odpowiada.)
MULDER: Niech to szlag. Nic z tego nie rozumiem.
REYES: Spokojnie, Mulder. Na pewno wszystko jest w porządku.
MULDER: Jeśli coś jej się stanie… teraz kiedy my…
REYES: Mulder, spójrz na mnie.
(Mulder patrzy na Reyes.)
REYES: Wszystko będzie dobrze.
(Dzwoni telefon Reyes.)
REYES: Dziękuje za informacje.
REYES (do Mulder’a): Udało się ustalić tożsamość i adres naszego zabójcy.
MULDER: Gdzie dokładnie mieszka?
REYES: 66 Newland Avenue.
MULDER: Jadę tam.
(Widzimy jak Mulder wychodzi w pośpiechu z biura)
REYES: Mulder…
SCENA 14.
(Widzimy jak w pełni umundurowani agenci FBI szturmują miejsce, w którym przebywa Scully. Uwięziona w piwnicy Scully słyszy, że ktoś jest w budynku. Wzbudza to jej czujność. Po chwili zaczyna wołać o pomoc. W rezultacie agenci FBI natychmiast odnajdują porwaną Scully.)
SCULLY (ciężko oddychając ): Zabójca jest.. w budynku. Jestem agentką federalną.
Jeden z agentów zostaje sam ze Scully, a reszta dołącza do grupy pozostałych agentów, którzy już przeszukują budynek. )
AGENT FBI: Wszystko w porządku?
SCULLY: Tak. Nic mi nie jest. Muszę tylko do kogoś zadzwonić. Czy mogę skorzystać z pańskiego telefonu?
AGENT FBI: Oczywiście.
(Widzimy jak drzwi do głównego budynku otwierają się z impetem. Widzimy jak zdenerwowany Mulder wchodzi do środka. Podchodzi do jednego z agentów FBI. )
MULDER(krzyczy): Gdzie ona jest? Agent Specjalny Fox Mulder.
(Mulder zostaje skierowany do piwnicy, w której nadal znajduje się Scully i jeden z agentów FBI. )
SCULLY(wyłączając telefon, z ulgą): Mulder… właśnie do ciebie dzwoniłam…
(Mulder podchodzi do Scully)
MULDER : Nic ci nie jest Scully?
SCULLY: Skąd wiedziałeś, że tu jestem?
MULDER: Nie odbierałaś moich telefonów. Martwiłem się o ciebie.
SCULLY(śmiejąc się lekko, żartuje): Przepraszam, Mulder.
MULDER (do agenta FBI): Dziękuję, ze zajął się pan agentką Scully.
(Mieszkanie zabójcy. Agenci nadal go szukają. Nagle stojący przy oknie agent zauważa mężczyznę, który usiłuje otworzyć samochód.)
AGENT (do wszystkich): Zabójca jest na zewnątrz! Próbuje odjechać!
(Widzimy jak zabójca zostaje otoczony i aresztowany przez agentów FBI., nie zdążywszy odjechać.)
(Scully i Mulder nadal są w pomieszczeniu, gdzie była trzymana Scully)
MULDER: Chodźmy do domu, Scully.
(Po drodze spotykają agenta, który zajmował się Scully)
AGENT FBI: Nie wiem, czy to panią uspokoi, ale złapaliśmy zabójcę.
SCULLY (uśmiecha się): Dziękuję.

SCENA 14.
MIESZKANIE MULDERA I SCULLY
(Ciemna sypialnia Scully i Mulder’a. Widzimy jak obydwoje leżą obok siebie. Scully ma otwarte oczy. Spogląda na zegarek, na którym bardzo dobrze widoczne czerwone cyfry wskazują godzinę 23.21. Godzina zmienia się z 23.21 na 23.22. )
MULDER (przybliżając swoje ciało do Scully): Dobrze móc cię przytulić. Mało brakowało, a ten człowiek by cię strasznie skrzywdził. Gdyby coś ci się dzisiaj stało…
SCULLY: Nie zadręczaj się tym, Mulder. Proszę. Najważniejsze, że ten człowiek nikogo już więcej nie skrzywdzi.
(Mulder patrzy z tęsknotą w oczach na Scully, czego ona nie widzi, gdyż jest przytulona do niego tyłem.)
MULDER (nadal tuląc do siebie Scully): Nie zdążyłem cię nawet zapytać, czy miałaś dobry dzień na uczelni.
SCULLY (uśmiecha się lekko): Bardzo dobry.
MULDER:

SCENA 15.
KAWIARNIA, WASZYNGTON, NASTĘPNEGO DNIA
(Monica Reyes siedzi przy stoliku, pijąc kawę. Widzimy jak wchodzi Doggett.)
DOGGETT: Dziękuję, że zadzwoniłaś.
REYES: Chyba nie sądziłeś, że pozwolę ci odejść bez pożegnania. Kiedy przenosisz się do Nowego Yorku?
DOGGETT: Jutro. Jak układa się twoja współpraca z Mulderem?
REYES: Dobrze. Jest w porządku. Udało nam się rozwiązać sprawę, którą zaczęliśmy jeszcze razem.
DOGGETT( z zainteresowaniem): Złapaliście mordercę?
REYES: Tak.
DOGETT: To dobrze. Znalazłem coś dla ciebie i Muldera.
REYES: Naprawdę? Widzę, że będzie ci brakowało Archiwum X.
DOGGETT : To prawda. Zdaje się, że zdążyłem się zadomowić w tej piwnicy.
REYES(podekscytowana): A poważnie: co udało ci się znaleźć?
DOGGETT: Zaraz ci o wszystkim opowiem. Wpierw zamówię sobie kawę. Napijesz się czegoś jeszcze?
REYES: Nie dziękuję.
(Doggett podchodzi do baru, przy którym składa zamówienie.
Reyes dalej ze sobą rozmawiają w wesołej kawiarnianej atmosferze. )
THE END


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez arcadia dnia Czw 16:05, 15 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arcadia



Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw 16:08, 15 Sty 2009    Temat postu:

A to następny przykładowy scenariusz mojego autorstwa:
TOGETHER (10 x 01)
SCENA 1.
(Widzimy ostatnią scenę z odcinka THE TRUTH. Motelowy pokój.)
(Scully sięga po dłoń Mulder’a i trzyma ją w mocnym uścisku. Widzimy zbliżenie ich dłoni.)
SCULLY: Zawsze mówiłeś, że chcesz wierzyć. Ale wierzyć w co, Mulder? Jeśli to jest prawda, której szukałeś, to w co pozostało nam wierzyć?
MULDER: Chcę wierzyć, że umarli nie są dla nas straceni. Że mówią do nas jako część czegoś potężniejszego niż my – potężniejszego niż jakakolwiek kosmiczna siła. A jeśli ty i ja czujemy się teraz bezsilni, chcę wierzyć, że jeśli posłuchamy tego co mówią, może to nam dać siłę, aby nas ocalić.
SCULLY: W takim razie wierzymy więc w tą samą rzecz.
(Scully specjalnie obserwuje Muldera. Mulder wygląda na przekonanego, tym co właśnie powiedział. Scully się uśmiecha do Muldera. Mulder dosięga i delikatnie unosi naszyjnik Scully. Przysuwa się i delikatnie całuje ją w usta.)
(Mulder wstaje z podłogi i układa się na łóżku obok Scully. Otula się wokół niej tak że teraz już przytulają się do siebie).
MULDER(szepcze): Może jest nadzieja.
(NAPISY POCZĄTKOWE)
SCENA 2.
MIESZKANIE SCULLY, 3 TYGODNIE PÓŹNIEJ.
WASZYNGTON
(Widzimy, że Scully i Mulder pakują jej rzeczy. Widzimy również, że część rzeczy jest już spakowana. Mulder i Scully śmieją się. Mulder pomaga Scully przy pakowaniu i spogląda na nią z czułością. Mulder wygłupia się przykładając do siebie rzeczy Dany, aby sprawdzić czy by mu pasowały. Scully się uśmiecha.)
MULDER(lekko przytulając Scully): Nawet nie wiesz jak się cieszę, że będziemy razem mieszkać.
SCULLY: Długo na to czekaliśmy.
(Mulder i Scully odrywają się na dłuższą chwilę od pakowania. )
MULDER (poważnie, jeszcze mocniej tuląc Scully): Szukaliśmy wszystkiego, tylko nie tego co najważniejsze. Musieliśmy przejść przez śmierć twojej siostry, moich rodziców, twoje uprowadzenie i chorobę, naszą rozłąkę, żeby to zrozumieć.
(Mulder i Scully patrzą sobie w oczy.)
SCULLY: Trudno mi czasem uwierzyć, ile razem przeżyliśmy. Chyba obydwoje baliśmy się prawdy.
(Mulder i Scully kontynuują pakowanie rzeczy Scully.)
MULDER: Na pewno tego chcesz, Dana? Chcesz, abyśmy zamieszkali razem?
SCULLY: Pragnę tego bardziej niż czegokolwiek na świecie, Mulder.
(Scully mocno obejmuje Mulder’a. Scully uśmiecha się, gdyż jest szczęśliwa.)
(Mulder i Scully pozostają w uścisku).
MULDER: Co zrobisz ze swoim mieszkaniem?
(Mulder unosi rękę Scully jak do tańca i patrzy jej w oczy. Scully wykonuje obrót i wraca w ramiona Muldera. Patrzy jemu w oczy. Uśmiecha się.)
SCULLY: Nie zdecydowałam jeszcze. Prawdopodobnie wynajmę je.
MULDER: Szkoda by było wynajmować takie piękne mieszkanie.
(Mulder ponownie unosi rękę Scully jak do tańca i patrzy jej w oczy. Scully wykonuje obrót i wraca w ramiona Muldera. Patrzy jemu w oczy. Uśmiecha się.)
SCULLY(podejrzliwie): Wolisz wynająć swoje?
(Mulder się uśmiecha.)
MULDER: Tego nie powiedziałem.
SCULLY(śmieje się): No właśnie.
(Mulder jeszcze unosi rękę Scully jak do tańca i patrzy jej w oczy. Scully wykonuje obrót i wraca w ramiona Muldera. Patrzy jemu w oczy. Uśmiecha się.)
SCENA 3.
(Ciemny, gęsty las. Jest noc. Nagle pojawia się delikatna łuna świetlna. Liście zaczynają unosić się w powietrzu, jak podczas tornado. Łuna świetlna staje coraz bardziej jaskrawa i wyraźna. Gałęzie drzew zaczynają się trząść. Widzimy zbliżający się statek kosmiczny. Nagle jedne z drzwi na statku otwierają się. Ze statku zostaje wypuszczona dwójka dzieci. Niestety nie żyją. Ich ciała kosmici zostawiają ułożone obok siebie. Nie ma na nich żadnych śladów. Wir liści i szelest gałęzi ustaje. Nastaje błoga cisza, która trwa dłuższą chwilę. Łuna świetlna zmniejsza się. Statek kosmiczny zupełnie znika. Dzieci zostają.)
SCENA 4.
DELTA GLEN, WISCOSIN
SCENA PRZESTĘPSTWA
(Ten sam gęsty las z poprzedniego ujęcia. Tym razem jest dzień. Jest pochmurno. W tle widzimy policjantów, ktoś fotografuje miejsce przestępstwa itd. REYES i DOGGETT wysiadają z samochodu. Dołączają do miejscowej policji dołączają. Naprzeciw im wychodzi jeden z policjantów.)
REYES (pokazując odznakę): Agentka Reyes. Agent Doggett. FBI.
(Doggett również pokazuje odznakę)
DOGGETT: Dziękuję za telefon.
POLICJANT: My dziękujemy za tak szybkie przybycie.
DOGGETT: Co się tu wydarzyło?
POLICJANT: Znaleziono dwoje dzieci, dziewczynkę i chłopca. Prawdopodobnie rodzeństwo. Na ich ciałach nie ma żadnych śladów. Są zupełnie czyste. Wygląda jakby ktoś je po prostu oddał. Nie sądzę, aby użyto jakiejkolwiek siły. Jesteśmy wstrząśnięci.
DOGGETT: Gdzie są ciała?
(Reyes, Doggett i policjant idą w kierunku lasu.)
POLICJANT: Tam. (Policjant pokazuje ręką w kierunku lasu)
(Reyes, Doggett i policjant idą w kierunku lasu.)
REYES (już na miejscu, widząc leżące obok siebie dzieci): O mój boże. Czy ich rodzice…?
POLICJANT: Tak, wiedzą co się stało. Już ich poinformowaliśmy. Są w drodze.
DOGGETT (patrząc na ciała dzieci) : Czy dokładnie tak dzieci zostały znalezione?
POLICJANT: Tak. Niczego nie ruszaliśmy.
(Dogget and Reyes przez chwilę przyglądają się zwłokom dzieci.)
POLICJANT(patrząc na Reyes i Doggett’a): I co o tym myślicie?
(Reyes i Dogget patrzą na siebie niepewnie)
REYES: Ktokolwiek je porwał… z pewnością nie chciał zrobić im krzywdy. Na ich ciałach nie ma żadnych obrażeń. Sposób, w jaki są ułożone również to potwierdza.
DOGGETT: Możemy porozmawiać z ich rodzicami?
POLICJANT: Tak, tylko proszę ostrożnie. Są w szoku.
(Doggett kiwa głową.)
(Doggett i Reyes zostają na chwilę sami.)
REYES: Co o tym myślisz?
DOGGETT(wzdycha): Ciężka sprawa. Trzeba zrobić autopsję tym dzieciom.
REYES: Myślę, że będziemy potrzebowali pomocy Mulder’a i Scully.
SCENA 5.
MIESZKANIE SCULLY
(Salon Scully. Mulder i Scully piją przy stole herbatę, patrząc sobie w oczy. Na stole stoi miska z ciastkami. Rozmawiają o czymś. Widać, że są szczęśliwi.)
MULDER: Kiedy wracasz na akademię?
SCULLY: W przyszłym tygodniu.
(Mulder podaje Scully herbatnika.)
SCULLY(mocząc herbatnika w herbacie): A ty? Co chciałbyś teraz robić?
MULDER: Nie wiem jeszcze. Teraz kiedy archiwum prowadzą Doggett i Reyes…wątpię, czy znalazło by się tam miejsce dla mnie.
SCULLY: Musiałbyś porozmawiać ze Skinerem.
(Ich rozmowę przerywa dzwonek telefonu Muldera).
(Mulder odbiera telefon).
MULDER: Mulder.
MULDER(po chwili): Dobrze, będziemy.
SCULLY: Co się stało?
MULDER: Potrzebna jest nasza pomoc przy dość paskudnej sprawie.
SCULLY(zawiedziona): Mulder, a moje rzeczy? Co z przeprowadzką?
MULDER: Obawiam się, że będziemy zmuszeni z tym poczekać.
SCULLY: Mulder…
MULDER: Wiem, że jesteś zawiedziona…
(Mulder wstaje od stołu. Idzie w kierunku Scully. Dotykiem prosi ją, aby wstała tak, aby mógł ją przytulić.)
MULDER(szeptem): Mamy na to całą wieczność, Scully.
SCULLY(cicho): Nawet tak nie żartuj, Mulder.
SCENA 6.
DELTA GREEN, WISCONSIN
MIEJSCOWA KOSTNICA
(Widzimy całą czwórkę głównych bohaterów. Idą w kierunku sali sekcyjnej. Widzimy już przygotowane dwa stoły, przykryte zielonymi prześcieradłami)
DOGGETT: Dziękujemy, że przylecieliście tak szybko.
SCULLY: Co się stało?
REYES: Wczoraj rano w lesie znaleziono dwójkę dzieci. Ustaliliśmy już, że to rodzeństwo. Nie udało się wyjaśnić jak się tam znalazły, ani dlaczego zmarły. Dopiero dzisiaj mamy zamiar przesłuchać rodziców. Chcielibyśmy, aby agent Mulder był obecny przy tej rozmowie...
(Scully podnosi pierwsze zielone prześcieradło)
SCULLY(zszokowana): O mój Boże…
DOGGETT: Liczymy na twoją pomoc, Dana.
SCULLY: Zrobię co w mojej mocy.
(Mulder podchodzi do Scully i bierze ją na bok)
MULDER: Na pewno sobie z tym poradzisz, Dana? Jeżeli nie czujesz się na siłach…
SCULLY: Nic mi nie jest, Mulder.
MULDER(dotykając i pocierając dłonią policzek Scully): Do zobaczenia później.
(SCULLY zostaje sama. Trzyma się jakoś, ale gdy odkrywa ponownie prześcieradło i widzi dziewczynkę, nie może powstrzymać łez. Podchodzi do okna. Stoi odwrócona przodem do okna i nadal płacze, patrząc tępo w szybę. )
(MULDER idzie korytarzem z Reyes i Doggettem. Na jego twarzy widnieje niepokój. Nagle się zatrzymuje.)
MULDER: Zaraz wracam, wybaczcie.
(Mulder wraca do Scully. Wchodzi do sali sekcyjnej i widzi płaczącą Scully.)
MULDER(współczująco): Dlaczego mi nie powiedziałaś na samym początku? Zrozumiałbym..
(Scully obraca się w stronę Muldera. Mulder podchodzi blisko niej.)
SCULLY( nadal płacząc): To nie to, Mulder. Ta dziewczynka, na której mam zrobić autopsję…
MULDER: Tak?
SCULLY(nadal płacząc): Jest w wieku, w jakim byłaby teraz Emily. Ma nawet tak samo na imię.
MULDER(tuląc ją jeszcze bardziej): Tak mi przykro…
SCULLY(spokojniejsza) : Nie mogłam tego wiedzieć. Ani ty.
MULDER: Mimo to czuję się winny.
SCULLY: Niepotrzebnie, Mulder.
MULDER: Na pewno dasz radę?
SCULLY: Tak. Gdy będziemy znali wyniki autopsji, będzie od czego zacząć.
MULDER: Mam nadzieję.
SCENA 7.
(Widzimy dwoje chłopców w wieku szkolnym biegających po przydomowym ogródku. Zaczyna się ściemniać. Matka jednego z dzieci przygotowuje dla nich w kuchni kolacje, co widać przez wychodzące na ogród okno. Słyszymy w tle jak woła ich, aby wrócili do domu. Nagle widzimy dużo światła. Wzbudza to zainteresowanie zarówno chłopców jak i matki. Pojawia się pojazd kosmiczny. Jest jeszcze więcej światła. Pojazd podąża w stronę jednego z dzieci, syna przygotowującej kolację kobiety. Dziecko zostaje zabrane na pokład. Jego kolega i matka widzą jak dziecko unosi się do góry, ale nie mogą nic zrobić. Mówi coś bezgłośnie. Patrzy w kierunku domu, gdyż chce wrócić. Jest przerażone.)
(Dopiero gdy pojazd kosmiczny nie jest już widoczny, zdezorientowana matka wbiega do ogródka. Dziecka oczywiście już nie ma. Matka klęka z rozpaczy na trawie. Unosi wzrok w stronę nieba.)
(Statek kosmiczny zdaje się docierać na miejsce. Porwany chłopiec odzyskuje przytomność. Widzimy stalowe, nowoczesne wnętrza. Jeden z kosmitów prowadzi go w kierunku pomieszczenia, w którym znajdują się dusze wcześniej porwanych dzieci. Chłopiec jest trzymany za rękę. Dziecko zauważa dusze swojego rodzeństwa. Rozpoznaje je, co widać po jego szczęśliwej twarzy. Początkowo nie wie bardzo wie, jak ma zareagować na ten widok. Dziecko i dusze patrzą chwilę na siebie. Nagle chłopiec zaczyna słabnąć. Upada na podłogę. Kosmita klęczy koło leżącego na podłodze dziecka. Trzyma go za rękę. Trwa to dłuższą chwilę. Kosmita jest bardzo smutny. Dziecko umiera. Widzimy jak jego dusza łączy się z duszami brata i siostry. Dzieci wydają się zadowolone. Tulą się do siebie. Dopiero wtedy nietknięte ciało zostaje oddane na Ziemię podobnie jak w przypadku poprzednich dzieci . Nie ma tu mowy o przemocy.)


SCENA 8.
DOM RODZICÓW PORWANYCH DZIECI
(Reyes, Mulder i Doggett idą w kierunku jakiegoś domu. Mulder dzwoni do drzwi. Za nim stoją Reyes i Doget. Otwiera jakiś mężczyzna.)
MULDER(pokazując odznakę): Agent Fox Mulder. FBI. To są agenci Doggett i Reyes. Możemy wejść?
MĘŻCZYZNA: Proszę.
(Mężczyzna wpuszcza trójkę agentów do domu.)
REYES: Czy pańska żona jest w domu?
MĘŻCZYZNA: Tak, ale proszę jej nie denerwować. Jest w kiepskim stanie.
(Widzimy jak do trójki agentów i męża dołącza kobieta. Wszyscy siadają w salonie. Na komodach powystawiane są zdjęcia zmarłych dzieci.)
DOGGETT: Proszę nam opowiedzieć co się wydarzyło, zanim państwa dzieci zniknęły.
(Mulder stoi z boku. Gapi się bezmyślnie w okno).
KOBIETA: Emily i Steve bawili się w swojej piaskownicy. Była godzina 17.00. Zaczynało robić się ciemno. Wyszłam więc na dwór, aby je zawołać. Nagle oślepiło mnie żółte światło. Nic nie widziałam. Kiedy otworzyłam oczy, dzieci już nie było.
MĘŻCZYZNA: Żona zadzwoniła do mnie natychmiast. Gdy wróciłem do domu, zgłosiliśmy zaginięcie.
MULDER: Czy oprócz światła widziała pani coś jeszcze?
KOBIETA: Pamiętam krzyk dzieci. Wiem, że się bały. Chciałam im pomóc, ale byłam jak sparaliżowana.
MULDER: Dziękuję.
(Rozmowę przerywa telefon. Doggett odbiera. Po chwili jest zszokowany.)
DOGGETT: Znaleźli kolejne dziecko. W innym stanie. Podobny przypadek.
SCENA 9.
MIEJSCOWY POSTERUNEK POLICJI.
(Widzimy policjantów i Scully czekającą na Muldera i pozostałych agentów)
MULDER: Czego się dowiedziałaś Scully?
SCULLY: Nie udało mi się ustalić przyczyny śmierci tych dzieci. Zleciłam badanie DNA i toksykologię.
MULDER: Muszę cię zmartwić, Scully. Znaleziono kolejne dziecko.
SCULLY(nie mogąc w to uwierzyć): Mulder.. gdzie?
MULDER: W stanie Teneesee. Chłopiec.
SCULLY: Mulder, ja… nie dam rady zrobić kolejnej autopsji dziecku.
MULDER: W porządku. Nie musisz robić niczego, co sprawiłoby ci ból.
SCULLY: Chcesz tam jechać?
MULDER: Nie. Tutaj poczekamy na wyniki wszystkich autopsji.
REYES: Autopsję trzeciego dziecka zlecimy lokalnym władzom. Agent Mulder ma rację. Możemy zostać tutaj.
SCULLY: Mulder, nie rozumiem. Normalnie już byś był w samolocie.
MULDER: Sądzę, że te dzieci to rodzeństwo. Moim zdaniem zostały porwane i uśmiercone, aby po prostu były razem.
DOGGETT: Dlaczego zatem nie żyją? Powinny być razem - żywe. I jak to możliwe, że chłopiec, jeśli jest bratem pozostałych dzieci, nie mieszka z biologicznymi rodzicami i rodzeństwem?
REYES: Jest dużo starszy niż pozostałe dzieci. Może został adoptowany.
MULDER: Wygląda na to, że znowu będziemy musieli złożyć wizytę ich rodzicom.
(Mulder zwraca się do Scully)
MULDER(z czułością): Scully… Myślę, że powinnaś wrócić do domu. Widzę jak ta sprawa cię męczy… Możesz przenieść swoje rzeczy do mnie. Chcę, abyś była u nas kiedy wrócę. Odwiozę cię na lotnisko.
SCULLY: Dziękuję, Mulder.
SCENA 10.
LOTNISKO
(Lotnisko. Pod halę odlotów podjeżdżają Scully i Mulder. Obydwoje jednocześnie wysiadają z samochodu. Mulder bierze walizkę Scully. Kierują się w stronę głównych drzwi.)
MULDER (już na hali odlotów): Do zobaczenia w Waszyngtonie, Scully.
SCULLY (poważnie): Do zobaczenia w naszym wspólnym mieszkaniu, Mulder.
(Mulder się uśmiecha. Scully odwzajemnia uśmiech. Mulder mocno przytula do siebie Scully.)
MULDER(szeptem): Kocham cię.
(Widzimy Scully siedzącą już w samolocie. Patrzy w okno. Jest smutna i zamyślona. Mulder natomiast idzie w kierunku samochodu. Widzimy jak odjeżdża z lotniska.)
SCENA 11.
MIESZKANIE SCULLY
(Scully wchodzi do swojego mieszkania. Pcha swoją walizkę. Zostawia ją w przedpokoju. Jest zmęczona. Rozgląda się po nim. Jest smutna. Patrzy na spakowane walizki. Zostawia na stole swoją torebkę. Siada na sofie. Łatwo się domyślić, że myśli o dzieciach, na których przeprowadzała autopsję. Podchodzi do komody. Otwiera szafkę i wyciąga z pudełka zdjęcie z urodzin Emily.)
(Scully odkłada zdjęcia na miejsce. Jest bliska płaczu. Obraca się. Podchodzi do stołu i bierze torebkę. Wychodzi z domu. Roztrzęsiona idzie w stronę samochodu.)
SCENA 12.
DOM RODZICÓW PORWANYCH DZIECI
(Widzimy ten sam dom co poprzednio. Tym razem otwiera kobieta. Widzimy tym razem tylko samego Muldera.)
KOBIETA: Agent Mulder… czy coś się stało?
MULDER: Chciałbym zadać pani kilka dodatkowych pytań. Czy można?
KOBIETA: W porządku. Proszę wejść.
(Mulder wchodzi do domu. Zamyka za sobą drzwi.)
MULDER (jest teraz w salonie razem z matką porwanych dzieci): Czy miała pani kiedyś inne dzieci?
KOBIETA: Dlaczego pan pyta?
MULDER: To trzecie dziecko. Nie mamy jeszcze wyników DNA, ale sądzimy, że to pani dziecko.
(Kobieta jest zszokowana, ale nie zdziwiona.)
KOBIETA (płacząc): 10 lat temu urodziłam syna. Nie mogłam go wychować wiec oddałam go do adopcji. Nie wiem co się z nim dzieje. Mój mąż o niczym nie wie. Dlaczego akurat teraz? Dlaczego moje dzieci?
MULDER: Myślę, że po prostu ktoś chciał, aby były razem.
KOBIETA: Ale po co zabijać?
MULDER: Inaczej przecież nie było by to możliwe. Dzieci pewnie nigdy by się nie poznały. Mieszkały przecież w różnych miejscach.
KOBIETA: Co pana zdaniem powinnam teraz zrobić?
MULDER: Proszę zrobić to co uważa pani za słuszne.
SCENA 13.
(Reyes i Doggett spotykają się z Mulderem.)
REYES: Sądzimy, że powinieneś już wracać, Mulder.
MULDER: Jesteście pewni, że sobie poradzicie?
DOGGET:

SCENA 14.
DOM MARGARET SCULLY
(Scully podjeżdża samochodem pod dom matki. Wygląda na spokojniejszą. Scully dzwoni do drzwi. Otwiera jej matka. Patrzy na Scully z niepokojem. Dana podchodzi do niej. Wymieniają uściski.)
MARGARET SCULLY: Cześć Dana.
SCULLY: Cześć mamo.
MARGARET SCULLY: Wejdź proszę.
(Scully i jej matka siedzą w salonie przy filiżankach herbaty.)
SCULLY: Przepraszam, że nie zadzwoniłam wcześniej, ale wróciłam właśnie z podróży służbowej i pomyślałam, że wpadnę.
MARGARET SCULLY: Czy coś się stało?
SCULLY (zakłopotana): Nie. Tylko… ta sprawa, przy której pomaga teraz Mulder…
SCULLY(po chwili): Wytrąciła mnie trochę z równowagi.
MARGARET SCULLY: Dlaczego? O co chodzi, Dana?
SCULLY(wstaje z kanapy): Ta sprawa… dotyczy dzieci.
MARGARET SCULLY: Nie powinnaś zajmować się takimi sprawami… Tym bardziej, że…
SCULLY(stojąc): Wiem, mamo. Ja tylko pomagałam. Nie zdawałam sobie tylko sprawy, że to okaże się takie trudne.
MARGARET SCULLY: A jak Mulder?
SCULLY: Na pewno również przeżywa to na swój sposób.
MARGARET SCULLY: Ale ja nie o to pytałam. Chodziło mi o to, czy mieszkacie już razem.
SCULLY: Właściwie to się dzisiaj do niego wprowadzam. Mam nawet część swoich rzeczy w samochodzie.
MARGARET SCULLY: To wspaniale. Nawet nie wiesz jak się cieszę. Może ci jakoś pomoc?
SCULLY: Dziękuję, mamo. Już mi bardzo pomogłaś.
SCENA 15.
(Lotnisko. Hala odlotów. Jest na niej pełno czekających na loty ludzi. Mulder kieruje się w stronę właściwej bramki. Trzyma w ręku torbę podróżną.)
SCENA 16.
DOM RODZICÓW PORWANEGO CHŁOPCA
(Reyes i Doggett wysiadają z samochodu. Idą w kierunku domu, z którego został uprowadzony chłopiec. Reyes puka do drzwi, które po chwili otwiera kobieta.)
REYES: Agenci Doggett i Reyes. FBI.
DOGGETT: Możemy wejść?
KOBIETA: Proszę.
(Reyes i Dogett są prowadzeni do salonu przez kobietę.)
DOGGETT: Czy może pani opisać, co dokładnie wydarzyło się w nocy, kiedy został porwany pani syn.
KOBIETA: Właściwie to nie jest mój syn…to znaczy nie jest moim biologicznym dzieckiem.
REYES: Adoptowała go pani?
KOBIETA: Tak. Miał 10 miesięcy, kiedy go adoptowaliśmy z mężem.
DOGGETT (do Reyes): Mulder miał rację.
(Kobieta patrzy na ogród, który widać z salonowych okien.)
KOBIETA (trochę ignorując Reyes i Doggett’a, zamyślona): Tamtego wieczoru mój syn bawił się w ogrodzie. Ja w tym czasie robiłam kolację. Syn bawił się w ogródku razem ze swoim kolegą ze szkoły. Nagle pojawiło się światło. Pełno światła.
DOGGETT: Dziękujemy bardzo.
(Doggett i Reyes odwracają się w kierunku drzwi. Kobieta patrzy za nimi.)
KOBIETA: Ale dlaczego? Dlaczego Mathew?
(Doggett i Reyes obracają się w kierunku matki.)
DOGGETT: Ktoś chciał, aby był ze swoim rodzeństwem.
KOBIETA: Ale dlaczego go zabili?
REYES: Inaczej nie mógłby być razem ze swoim rodzeńtwem.
DOGGETT (są już na zewnątrz domu, przy samochodzie): Wygląda na to, że śledztwo można uznać za zakończone.
REYES: Samolot mamy dopiero jutro.
DOGGETT: Co robimy?
REYES: Wracamy do hotelu?
DOGGETT: Mam lepszy pomysł.
REYES: Jaki?
SCENA 17.
KAWIARNIA
(Wieczór. Widzimy jak Reyes i Doggett wchodzą do kawiarni.)
REYES: Dowiem się wreszcie, dlaczego mnie tu przyprowadziłeś, agencie Doggett?
DOGGETT: Rok razem. Chyba nie zapomniałaś. Musimy to uczcić. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko?
REYES(kręcąc głową na znak, że nie): To bardzo miło z twojej strony, John. Czego się napijemy?
DOGGETT: Może po lampce wina?
REYES: Chętnie.
(Reyes i Doggett siedzą przy lampce wina w blasku świec.)
DOGGETT: Proponuję wnieść toast. Za naszą współpracę.
(Reyes i Doggett wznoszą toast. Śmieją się.)
REYES: Mam nadzieję, że nie żałujesz, że tak potoczyła się twoja kariera.
DOGGETT: Nie planowałem aż tyle zostać przy naszym projekcie. To fakt. Byłem przekonany, że moja rola skończy się wraz z odnalezieniem Mulder’a. Nie żałuję jednak, że tak się nie stało. A ty?
REYES: Czy żałuje, że należę do Archiwum X?
DOGGETT: Tak.
REYES(śmiejąc się): Nie. Oczywiście, że nie.
DOGGETT: Masz ochotę na coś do jedzenia?
REYES: Umieram z głodu.
DOGGETI (uśmiechając się): Zawołam kelnera.
(Podchodzi kelner. Reyes i Doget składają zamówienie, ale nie słyszymy tego. Kelner odchodzi. Reyes i Doggett wracają do rozmowy.)
REYES: Cieszę się, że udało nam się rozwiązać tę sprawę. Całe szczęście, że nie było więcej porwań.
DOGGET: Tak. To nie była łatwa sprawa. Nie mówmy o niej jednak, Monica.
REYES(śmieje się): To o czym chcesz rozmawiać?
(Kelner przynosi zamówione potrawy. Reyes i Doggett zaczynają jeść. Zdecydowanie czują się bardzo dobrze w swoim towarzystwie. Widzimy ich bezgłośną rozmowę.)

SCENA 18.
WASZYNGTON, MIESZKANIE MULDER’A
(Salon Mulder’a. Jest późna godzina. Scully rozpakowuje swoje rzeczy. Ciężko oddycha. Rozgląda się po nowym miejscu, próbując się do niego przyzwyczaić. Widzimy jak wkłada swoje ciuchy do szafek. Następnie przechodzi do łazienki. Rozkłada przygotowane wcześniej kosmetyki. Napuszcza do wanny wody. Nalewa płyn do kąpieli.)
(Do mieszkania wchodzi Mulder. Scully jest już wykąpana i przebrana w szlafrok. Czyta książkę. Na widok Muldera odkłada lekturę. Mulder podchodzi do niej i całuje ją na przywitanie. Siada obok niej. Następnie przysuwa się jeszcze bliżej, aby móc ją przytulić.)
MULDER: Nareszcie razem.
SCULLY: Miałam właśnie nadzieję, że już wrócisz. Martwiłam się o ciebie.
MULDER: Jak się czujesz?
SCULLY(przygaszona): Lepiej. A jak sprawa tych dzieci? Udało się wam ją rozwiązać?
MULDER: Agenci Reyes i Doggett pojechali jednak w miejsce, gdzie znaleziono trzecie dziecko, ale wiemy już, że trójka dzieci to rodzeństwo. Tak jak przewidywałem… Nie powinno być więcej podobnych przypadków.
SCULLY(nadal smutna): To dobrze. Cieszę się.
(Scully odwraca głowę. Mulder zauważa, że coś jest nie tak. Widzi, że Scully płacze.)
MULDER: O co chodzi, Dana?
SCULLY: Kiedy robiłam autopsję tym dzieciom… myślałam o tym jak bardzo… Mulder, ja chcę… odzyskać Williama. Tak bardzo… tak bardzo za nim tęsknię.
MULDER: Ja też. Odzyskamy naszego syna, zobaczysz. Razem.
SCULLY(oczy zachodzą jej łzami, ale nie płacze): Jak?
MULDER: Wymyślimy coś. Obiecuję.
SCULLY(płacząc): A jeśli to nie jest już możliwe? Jeśli już go nigdy nie odzyskamy?
MULDER(tuląc Scully): Nigdy nie przestawaj wierzyć w cuda, pamiętasz?
(Mulder mocno tuli Scully. Całuje ja w czoło. Scully płacze w jego ramionach).
SCENA 19.
(Cmentarz. Dzień. Widzimy grupy ludzi zgromadzonych wokół trzech trumien, w tym rodziców porwanych dzieci. Słychać płacz. Ksiądz modli się w ciszy nad trumnami.)
KSIĄDZ: Z prochu powstałeś…
(Ksiądz dalej prowadzi nabożeństwo.)
(Nabożeństwo kończy się. Tłum żałobników rozchodzi się. Zostają tylko rodzice zamordowanych dzieci. Widzimy zbliżenie ich smutnych twarzy. Następnie widoczne są przez dłuższą chwilę tylko trzy świeże groby dzieci.)
THE END






APART (10 X 02)
SCENA 1.
WASZYNGTON
(Jedna z waszyngtońskich ulic. Jest ciemno i mokro, ale już nie pada. W odosobnionym miejscu leży ciało młodej kobiety. Widzimy tylko jej twarz i przednią część ciała. Ma blond włosy i ubrana jest w dżinsy i koszulkę. Za chwilę podjeżdżają policyjne samochody na sygnale. Policjanci wysiadają z samochodów. Jeden z nich pierwszy zauważa ciało.)
POLICJANT 1: Mamy ciało!
(Policjant pochodzi szybkim krokiem do ciała. Za nim idą pozostali policjanci. Teraz widzimy plecy i tył ciała dziewczyny. Na podkoszulce są niewielkie ślady krwi. Zaciekawiony policjant nakłada gumowe rękawiczki i podnosi koszulkę. Za nim stoją pozostali policjanci, którzy obserwują, co się dzieje. W zbliżeniu widzimy świeżo zrobiony tatuaż przedstawiający nałożone na siebie trzy małe i trzy duże trójkąty a następnie zdziwioną twarz policjanta.)
(NAPISY POCZĄTKOWE)
SCENA 2.
MIESZKANIE MULDERA I SCULLY
(Scully leży sama w łóżku. Obok widzimy wolne miejsce. Spogląda na zegarek – jest 7. 25. Obok w kuchni Mulder przygotowuje poranną kawę. Ubrany jest w dżinsy i biały podkoszulek. Scully ubiera biały szlafrok i idzie w kierunku kuchni. Mulder spogląda na nią z czułością.)
MULDER: Dzień dobry.
SCULLY(uśmiecha się na widok gotowej kawy): Dzień dobry. Czy tak będą wyglądały teraz nasze wszystkie poranki?
MULDER: Dokładnie tak. Mamy tyle czasu do nadrobienia…
SCULLY: Czasami nadal nie mogę uwierzyć, że to prawda. Ty i ja. Razem.
(Scully bierze kubek z kawą.
MULDER: Brzmi cudownie, czyż nie?.
SCULLY(kiwając głową): Mhmm. Co robisz dzisiaj?
MULDER: Skinner właśnie dzwonił. Mam z nim spotkanie w południe.
SCULLY: Dotyczące Archiwum X?
MULDER: Coś musi ze mną zrobić.
(Mulder i Sculy siedzą naprzeciwko siebie, pijąc kawę. Dyskutują o czymś żywo i widać, że każde ma inne zdanie, bo się przekomarzają)
(Widzimy gotową już do wyjścia Scully. Mulder wstaje od stołu, aby się z nią pożegnać.)
MULDER: O której kończysz dzisiaj pracę?
SCULLY: 16.30.
MULDER: Przyjadę po ciebie.
SCULLY: Wspaniale.
(Scully całuje Muldera na pożegnanie i otwiera drzwi. Wychodzi.)
SCENA 3.
BIURO MULDER’A
(Widzimy agentkę Reyes i agenta Doggett’a pracujących nad czymś. Monica siedzi na krześle a John wyświetla slajdy, stojąc koło rzutnika. Widzimy zdjęcie ciała z tatuażem na plecach. Tatuaż przedstawia nałożone na siebie trzy małe i trzy duże trójkąty. Pozornie wszystko jest na rysunku poukładane, ale widać w nim lekki chaos.)
DOGGETT: Znaleziono ciało mężczyzny. Nazywa się Tom Mc Beath. Był biznesmenem w Chicago. Ktoś prawdopodobnie go zabił a następnie wytatuował na jego plecach sześć trójkątów. Na ciele nie ma odcisków palców.
REYES: Na jakiej podstawie tak sądzisz?
DOGGETT: Tatuaż zrobiony jest amatorsko. Rodzina twierdzi, że mężczyzna nie miał na ciele żadnych tatuaży.
REYES: Te trójkąty? Co one oznaczają?
DOGGETT: To Valknut - węzeł pokonanych. Symbolizuje więzy między ciałem a duszą. To jeden z pogańskich symbol.
REYES: Co zabójca chciał przez to powiedzieć?
DOGGETT: Może jego dusza nie jest związana z ciałem. On nie czuje związku pomiędzy swoim ciałem a duszą. Dla niego jego dusza i ciało to dwie zupełnie różne, osobne rzeczy, które mogą robić co chcą.
REYES: Chcesz powiedzieć, ze jego ciało i dusza rozdzieliły się? Dlatego zabił tego człowieka? Dlatego, że wiedział, że nie będzie czuł się winny.
DOGGETT: Prawdopodobnie.
(Rozmowę przerywa dzwonek telefonu stacjonarnego. Doggett odbiera.)
REYES: O co chodzi?
DOGGETT(biorąc marynarkę): Mam ważne spotkanie. Natychmiast. Muszę iść.

SCENA 4.
JEDNO Z BIUR W KWATERZE GŁÓWNEJ FBI
(Widzimy wysoko postawionego urzędnika FBI. Siedzi za biurkiem. Gdy wchodzi Doggett, przerywa i okazuje mu zainteresowanie).
URZĘDNIK: Dziękuję za tak szybkie przybycie, Agencie Doggett.
DOGGETT: Czemu zawdzięczam tak nagłe wezwanie?
URZĘDNIK: W Nowym Yorku grasuje grupa nożowników. Zabito 31 osób tylko w tym miesiącu i poprzednim miesiącu. Młodych ludzi w wieku 18 – 25 lat.
DOGGETT: To nie brzmi jak sprawa dla Archiwum X…
URZĘDNIK: Bo nie jest. Policja nie może sobie z tym poradzić. Poprosili o pomoc FBI.
DOGGETT: Ale co to ma wspólnego ze mną?
URZĘDNIK: Wiemy, że ma pan duże doświadczenie w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej. Wiemy również, że nie chciał pan poprzednio opuścić Archiwum X, argumentując swoją decyzje ciążą agentki Scully i brakiem agenta Muldera.
DOGGETT: Zgadza się.
URZĘDNIK: Cóż, teraz agent Mulder jak najbardziej żyje a pomoc agentki Reyes na pewno mu wystarczy. Pańska kariera tylko na tym zyska.
DOGGETT: Nie wiem, co powiedzieć. Pewnie powinienem przyjąć tą propozycję.
URZĘDNIK: I na to właśnie liczymy, agencie Doggett.
SCENA 5.
BIURO SKINNER’A
(Skinner siedzi za biurkiem. Zajmuje się jakimiś dokumentami. Słyszy pukanie do drzwi. )
SKINNER: Proszę.
(Wchodzi Mulder. Na jego widok Skinner wstaje i idzie w jego kierunku się przywitać.)
SKINNER: Dziękuję za przybycie, Mulder. Miło cię widzieć.
MULDER: Cała przyjemność po moje stronie.
(Skinner i Mulder wymieniają uściski.)
SKINNER: Usiądź proszę.
(Mulder i Skinner idą w kierunku biurka Skinner’a.)
SKINNER (już zza biurka): Jak się czujesz? Jak się czuje Scully?
MULDER: Dobrze. Dana również. Wróciła dzisiaj na akademię.
SKINNER: Wspaniale.
SKINNER(po chwili): Wezwałem cię tutaj, bo nadal chcemy żebyś prowadził Archiwum X. Razem z agentką Reyes. To w końcu twoje życie. Mam nadzieję, że nie odmówisz.
MULDER: A co z agentem Doggettem?
SKINNER: Został poproszony o pomoc w innej sprawie. Wierzymy, że tym razem przyjmie propozycję.
MULDER: Miałbym pracować z agentką Reyes?
SKINNER: Wiem, jak bardzo jesteś przyzwyczajony do Scully. Rozumiem to, ale…
MULDER: W porządku. Żałuję, że nie ma teraz Scully, ale ona pewnie też chciałaby, abyś wiedział, że zamieszkaliśmy razem.
SKINNER: To wspaniale. Gratuluję.
MULDER: Kiedy mam zacząć?
SKINNER: Jak najszybciej.
(Mulder wstaje od biurka. Idzie w kierunku drzwi.)
SKINNER: Mulder?
(Mulder obraca się w kierunku Skinner’a)
MULDER: Tak?
SKINNER: Powodzenia.
SCENA 6.
BIURO MULDER’A
(Widzimy agentkę Reyes samą. Czyta coś, starając się czegoś dowiedzieć. Przerywa słysząc pukanie do drzwi. Do biura wchodzi Mulder. )
REYES: Agent Mulder.
MULDER: Można?
REYES: Oczywiście. To twoje biuro.
MULDER: Wygląda na to, że teraz już nasze.
REYES(zdziwiona): Nie rozumiem.
MULDER: Mamy razem pracować.
REYES: Nadal nie rozumiem.
MULDER: Agent Doggett został przydzielony do innego zadania, nie związanego ze zjawiskami paranormalnymi.
REYES: Mam nadzieję, że nie będziesz zawiedziony.
MULDER: Co masz na myśli?
REYES: Nie mam takiego wykształcenia i kwalifikacji jak agentka Scully.
MULDER: Nie będę, jeśli pokażesz mi nad czym teraz pracujesz.
(Monica zapoznaje Muldera ze sprawą tajemniczego tatuażu)
SCENA 7.
(Widzimy jakąś mroczną piwnicę. Pozornie spokojny, stabilny emocjonalnie (nie wyglądający na mordercę) mężczyzna klęczy nad ciałem kobiety odwróconej plecami do niego. Kobieta ma długie blond włosy. Widzimy jak jakimś narzędziem robi tatuaż. Ma gumowe rękawiczki. Tym razem są to, również nachodzące na siebie, trzy przypominające księżyc w ostatniej kwadrze półkola. Widzimy jak rękawiczka pęka. Mężczyzna wkurza się i zaczyna robić tatuaż bez rękawiczek. Dodatkowo kłuje się w palec. Krople krwi upadają an ciało ofiary.)
SCENA 8.
AKADEMIA FBI, QUANTICO
(Scully prowadzi zajęcia. Widzimy zegar na ścianie. Jest 16.30., co oznacza koniec zajęć. W następnym ujęciu widzimy, jak Scully ubiera kurtkę. Na korytarzu spotyka Mulder’a).
MULDER (uśmiechając się do Scully): Chyba nie zapomniałaś, że miałem po ciebie przyjechać.
SCULLY: Nie. Jak spotkanie ze Skinnerem?
MULDER( z uśmieszkiem): Pytał o ciebie.
SCULLY: Poważnie, Mulder. Co powiedział Skinner?
MULDER: Wracam na stare śmieci.
SCULLY: To wspaniale, Mulder.
MULDER: Agentka Reyes będzie mi pomagać.
SCULLY: To dobrze.
MULDER(troskliwie): Chodźmy do domu, Scully.
(Następne ujęcie pokazuje jak Mulder i Scully wchodzą do ich mieszkania a następnie widzimy jak zajadają się chińszczyzną)
SCULLY: Skąd wiedziałeś, że za rogiem serwują taką dobra chińszczyznę?
MULDER: Lata bycia kawalerem.
(Mulder odkłada talerz, wyciera usta. Dzwoni jego telefon.)
SCULLY: Co się stało?
MULDER: Znaleźli ciało z tatuażem na plecach. Wygląda na to, że ma to związek ze sprawą, która akurat prowadzimy. Być może potrzebna będzie nam twoja pomoc przy autopsji. Musze iść.
SCULLY: Czy tak będą wyglądały teraz nasze popołudnia?
MULDER(pocieszająco): Pokażę ci jak będą wyglądały nasze wieczory kiedy wrócę.
SCULLY(do wychodzącego Muldera): Mulder?
MULDER: Tak?
SCULLY: Ja już to przecież wiem.
SCENA 9.
SCENA PRZESTĘPSTWA
(Tradycyjnie widzimy policjantów, samochody policyjne itd. Widzimy leżąca kobietę ze znanym nam tatuażem. Do policjanta podchodzą Mulder i Reyes.)
MULDER(machając odznaką): Agentka Reyes, agent Mulder. FBI.
POLICJANT: Znaleziono ją pół godziny temu.
REYES: Są jacyś świadkowie?
POLICJANT: Ktoś widział mężczyznę w czarnym samochodzie odjeżdżającego z piskiem opon. To wszystko. Nie wiemy co ma oznaczać ten tatuaż.
MULDER: To znowu pogański symbol. Trzech Boginek. Wielokrotnie interpretowany przez współczesnych poetów i psychologów.
REYES: Wygląda na to, że zabójca się z nami komunikuje. Tylko co nam chce powiedzieć? Jaka jest jego interpretacja? Że zamiast jego oddzielonej od ciała duszy w jego ciele są teraz trzy Boginie. Co o tym sądzisz, Mulder?
MULDER: Obawiam się, że on myśli, że kiedy trzy Boginie znajdą się w jego ciele, jego ciało i dusza odzyskają równowagę.
REYES: To znaczy, że musi zabić jeszcze dwie kobiety? Nie możemy na to pozwolić.
MULDER(krzycząc): Sprawdzić wszystkie piwnice, ciemne miejsca, wszystko! Zabójca nie będzie długo czekał zanim wybierze swoją następną ofiarę. Będzie chciał jak najszybciej odzyskać równowagę. Musimy go znaleźć!
REYES: Tym razem na ciele mogą być jego odciski palców.
MULDER: Trzeba natychmiast zabrać ciało. Zadzwonię do Scully. Policja niech w tym czasie sprawdza pozostałe poszlaki. Znajdziemy go!
SCENA 10.
(Sala sekcyjna. Widzimy Scully, Muldera i Reyes.)
REYES: Dziękuje, że zgodziłaś się nam pomóc, Agentko Scully.
SCULLY: Nie ma problemu.
MULDER: Potrzebujemy odcisk palca. Morderca traci poczucie bezpieczeństwa. Może nie kontrolować nad tym co robi. Tym razem mógł nie włożyć rękawiczek.
(Scully zaczyna oglądać ciało i tatuaż. Mulder i Reyes obserwują.)
SCULLY: Chyba coś znalazłam. Mały ślad krew obok pierwszego półksiężyca. Może być zabójcy.
REYES: Musimy natychmiast wysłać próbkę do laboratorium. Porównać z krwią ofiary.
SCULLY: Wytnę kawałek skóry. Może uda im się zdjąć odciski.
MULDER: Poczekamy aż będą wyniki. Przy odrobienie szczęścia, namierzymy go.
SCULLY: Ja już pójdę do domu.
MULDER: Do zobaczenia w domu, Scully.
SCULLY: Do zobaczenia w domu, Mulder.
SCENA 11.
(Ulica. Jest ciemno. Widzimy czarny samochód. Mężczyzna jeździ wokół, co wygląda podejrzanie. Widzimy, że to zabójca. Uwagę skupia na stojąca przy samochodzie atrakcyjną kobietę. To Scully. Widzimy jak zamyka samochód, który właśnie zaparkowała. Widzimy jak szuka kluczy, aby za chwilę otworzyć drzwi do mieszkania. Nagle mężczyzna zatrzymuje samochód koło niej. Zaskakuje i porywa ją. Widzimy jak wciąga ją nieprzytomną do samochodu. Upewnia się czy nadal nikogo nie ma. Po chwili odjeżdża z miejsca.)
SCENA 12.
BIURO MULDER’A
(Reyes i Mulder czekają w biurze na wyniki badań. Są zdenerwowani.)
MULDER: Powinni już coś mieć.
REYES: Nie mamy zbyt wiele czasu.
(Widzimy przychodzący faks.)
MULDER: Udało się zidentyfikować DNA zabójcy i samego zabójcę. Scully miała rację – to była jego krew. Nazywa się Charlie Green. Mieszka w południowej dzielnicy. Już wysłano tam patrole.
REYES: Już nikogo nie zabije.
MULDER: Zadzwonię do Scully.
(Mulder wybiera numer komórkowy Scully. Nikt nie odbiera. Mulder jest zdziwiony.)
(Widzimy, że porwana Scully została umieszczona przez porywacza w tej samej piwnicy, co poprzednia ofiara. Jest oczywiście przerażona. Słyszymy jak dzwoni jej komórka, której Scully nie może odebrać. Widzimy jak zabójca podchodzi do niej i zabiera jej telefon.)
ZABÓJCA(do Scully) : To nie będzie ci już potrzebne.
(Powrót do biura Mulder’a. Zaniepokojony Mulder wybiera jeszcze raz numer telefonu – tym razem stacjonarny. Również nikt nie odbiera, co wzbudza jeszcze bardziej niepokój Mulder’a.)
MULDER: Dziwne. Powinna już być w domu.
SCENA 13.
(Piwnica. Widzimy że porwana Scully nadal żyje. Jest przerażona. Za chwilę widzimy ujęcie, w którym zabójca w innym pomieszczeniu przygotowuje/ miesza barwniki, aby następnie zrobić kolejny tatuaż.)
SCENA 14.
(Mulder i Reyes nadal czekają w swoim biurze na wyjaśnienie sprawy. Patrzą niespokojnie na telefon. Widać, że są coraz bardziej zdenerwowani. Mulder zaczyna chodzić po biurze. Wyciąga telefon i ponownie próbuje skontaktować się ze Scully. Tym razem również nikt nie odpowiada.)
MULDER: Niech to szlag. Nic z tego nie rozumiem.
REYES: Spokojnie, Mulder. Na pewno wszystko jest w porządku.
MULDER: Jeśli coś jej się stanie… teraz kiedy my…
REYES: Mulder, spójrz na mnie.
(Mulder patrzy na Reyes.)
REYES: Wszystko będzie dobrze.
(Dzwoni telefon Reyes.)
REYES: Dziękuje za informacje.
REYES (do Mulder’a): Udało się ustalić tożsamość i adres naszego zabójcy.
MULDER: Gdzie dokładnie mieszka?
REYES: 66 Newland Avenue.
MULDER: Jadę tam.
(Widzimy jak Mulder wychodzi w pośpiechu z biura)
REYES: Mulder…
SCENA 14.
(Widzimy jak w pełni umundurowani agenci FBI szturmują miejsce, w którym przebywa Scully. Uwięziona w piwnicy Scully słyszy, że ktoś jest w budynku. Wzbudza to jej czujność. Po chwili zaczyna wołać o pomoc. W rezultacie agenci FBI natychmiast odnajdują porwaną Scully.)
SCULLY (ciężko oddychając ): Zabójca jest.. w budynku. Jestem agentką federalną.
Jeden z agentów zostaje sam ze Scully, a reszta dołącza do grupy pozostałych agentów, którzy już przeszukują budynek. )
AGENT FBI: Wszystko w porządku?
SCULLY: Tak. Nic mi nie jest. Muszę tylko do kogoś zadzwonić. Czy mogę skorzystać z pańskiego telefonu?
AGENT FBI: Oczywiście.
(Widzimy jak drzwi do głównego budynku otwierają się z impetem. Widzimy jak zdenerwowany Mulder wchodzi do środka. Podchodzi do jednego z agentów FBI. )
MULDER(krzyczy): Gdzie ona jest? Agent Specjalny Fox Mulder.
(Mulder zostaje skierowany do piwnicy, w której nadal znajduje się Scully i jeden z agentów FBI. )
SCULLY(wyłączając telefon, z ulgą): Mulder… właśnie do ciebie dzwoniłam…
(Mulder podchodzi do Scully)
MULDER : Nic ci nie jest Scully?
SCULLY: Skąd wiedziałeś, że tu jestem?
MULDER: Nie odbierałaś moich telefonów. Martwiłem się o ciebie.
SCULLY(śmiejąc się lekko, żartuje): Przepraszam, Mulder.
MULDER (do agenta FBI): Dziękuję, ze zajął się pan agentką Scully.
(Mieszkanie zabójcy. Agenci nadal go szukają. Nagle stojący przy oknie agent zauważa mężczyznę, który usiłuje otworzyć samochód.)
AGENT (do wszystkich): Zabójca jest na zewnątrz! Próbuje odjechać!
(Widzimy jak zabójca zostaje otoczony i aresztowany przez agentów FBI., nie zdążywszy odjechać.)
(Scully i Mulder nadal są w pomieszczeniu, gdzie była trzymana Scully)
MULDER: Chodźmy do domu, Scully.
(Po drodze spotykają agenta, który zajmował się Scully)
AGENT FBI: Nie wiem, czy to panią uspokoi, ale złapaliśmy zabójcę.
SCULLY (uśmiecha się): Dziękuję.

SCENA 14.
MIESZKANIE MULDERA I SCULLY
(Ciemna sypialnia Scully i Mulder’a. Widzimy jak obydwoje leżą obok siebie. Scully ma otwarte oczy. Spogląda na zegarek, na którym bardzo dobrze widoczne czerwone cyfry wskazują godzinę 23.21. Godzina zmienia się z 23.21 na 23.22. )
MULDER (przybliżając swoje ciało do Scully): Dobrze móc cię przytulić. Mało brakowało, a ten człowiek by cię strasznie skrzywdził. Gdyby coś ci się dzisiaj stało…
SCULLY: Nie zadręczaj się tym, Mulder. Proszę. Najważniejsze, że ten człowiek nikogo już więcej nie skrzywdzi.
(Mulder patrzy z tęsknotą w oczach na Scully, czego ona nie widzi, gdyż jest przytulona do niego tyłem.)
MULDER (nadal tuląc do siebie Scully): Nie zdążyłem cię nawet zapytać, czy miałaś dobry dzień na uczelni.
SCULLY (uśmiecha się lekko): Bardzo dobry.
MULDER:

SCENA 15.
KAWIARNIA, WASZYNGTON, NASTĘPNEGO DNIA
(Monica Reyes siedzi przy stoliku, pijąc kawę. Widzimy jak wchodzi Doggett.)
DOGGETT: Dziękuję, że zadzwoniłaś.
REYES: Chyba nie sądziłeś, że pozwolę ci odejść bez pożegnania. Kiedy przenosisz się do Nowego Yorku?
DOGGETT: Jutro. Jak układa się twoja współpraca z Mulderem?
REYES: Dobrze. Jest w porządku. Udało nam się rozwiązać sprawę, którą zaczęliśmy jeszcze razem.
DOGGETT( z zainteresowaniem): Złapaliście mordercę?
REYES: Tak.
DOGETT: To dobrze. Znalazłem coś dla ciebie i Muldera.
REYES: Naprawdę? Widzę, że będzie ci brakowało Archiwum X.
DOGGETT : To prawda. Zdaje się, że zdążyłem się zadomowić w tej piwnicy.
REYES(podekscytowana): A poważnie: co udało ci się znaleźć?
DOGGETT: Zaraz ci o wszystkim opowiem. Wpierw zamówię sobie kawę. Napijesz się czegoś jeszcze?
REYES: Nie dziękuję.
(Doggett podchodzi do baru, przy którym składa zamówienie.
Reyes dalej ze sobą rozmawiają w wesołej kawiarnianej atmosferze. )
THE END


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.winsletfans.fora.pl Strona Główna -> OffTopic Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin